Rokita - Kwiatkowski: co tu się trzyma kupy?

Czy pan prezes uważa, że cokolwiek w tych twierdzeniach trzyma się kupy? - pytał Roberta Kwiatkowskiego Jan Rokita (PO). "Czy to się trzyma kupy czy nie, oceni sąd. Myślę, że werdykt sądu - a on musi być, jak sądzę zaangażowany w tę sprawę - będzie dla mnie wystarczający i satysfakcjonujący". "Podkreślam - czuję
się niewinny i jestem niewinny w tej sprawie" - zaznaczył prezes TVP.

Rokita tak rekapitulował dotychczasowe wyjaśnienia Kwiatkowskiego: "Po pierwsze: Adam Michnik i Wanda Rapaczyńska twierdzą, że pan i pańskie środowisko stanowili w 2002 roku zagrożenie dla interesów Agory i "Gazety Wyborczej". A pan przekonuje komisję do tego, że znany był pański pozytywny stosunek do Agory".

Po drugie: "z zeznań i tajemnicy Poliszynela, tak naprawdę wiadomo - pan to zresztą przyznaje w swoich zeznaniach w prokuraturze - że pan Włodzimierz Czarzasty, pański współpracownik i przyjaciel był inicjatorem przepisów anty-agorowych. Ale pan przekonuje komisję, że pan się od tych przepisów dystansował i pan ich tak naprawdę nie popierał".

Po trzecie: "Leszek Miller, wedle zeznań Adama Michnika, mówi mu, że pan zgłosił chęć pośrednictwa między Agorą a rządem. Pan najpierw w wywiadzie w "Rzeczpospolitej" przyznaje, że to mogła być mediacja, potem pan zaprzecza, ale nie do końca; faktycznie nie odpowiada wprost na moje pytanie, czy to była mediacja czy też nie".

Po czwarte: "10 i 13 (lipca 2002r.) jest pan na spotkaniach z prezesem Rady Ministrów, ale przekonuje pan komisję, że nie rozmawia pan z prezesem Rady Ministrów o najważniejszej sprawie, którą rząd w tym momencie się zajmuje i która absorbuje i pana i premiera. I o tych spotkaniach potem pan nie informuje w pierwszych zeznaniach prokuratury".

Po piąte: "11 lipca, w czwartek, na 12 minut i na 10 minut przed spotkaniem Wandy Rapaczyńskiej z Lwem Rywinem w Biristolu pański telefon dzwoni do Lwa Rywina. Ale pan nie wie, czy to pan dzwoni, ani nie zna pan daty tego spotkania, ani nic o tym spotkaniu pan nie wie".

Po szóste: "15 lipca w poniedziałek, w trakcie rozmowy drugiej Lwa Rywina z Wandą Rapaczyńską, dwa razy w trakcie tej rozmowy i godzinę po tym spotkaniu korupcyjnym pański telefon dzwoni do Lwa Rywina. Ale pan nie zna daty tego spotkania i nic pan na temat tego spotkania nie wie".

Po siódme: "19 lipca, w piątek, wyjeżdża pan na trzy dni do domu pana Lwa Rywina, ale w trakcie tych trzech dni Lew Rywin nie mówi panu o tym, że właśnie umawia się z Adamem Michnikiem i spotykał Wandę Rapaczyńską i w ogóle pan z nim o tym nie rozmawia. Co więcej, w pierwszym przesłuchaniu nie mówi pan o tym prokuraturze".

Po ósme: 22 lipca, w poniedziałek, Lew Rywin dzwoni do pana godzinę po zakończeniu rozmowy z Adamem Michnikiem, ale nie informuje pana w ogóle o tej rozmowie, rozmawiacie zapewne o jakiś innych rzeczach".

"Jakby tego wszystkiego było mało, jeszcze jest tak, że w Telewizji Polskiej - w momencie, kiedy powstaje komisja śledcza, piszą o tym gazety - podejmowane są jakieś nerwowe ruchy dotyczące nadzwyczajnych regulacji relacji z prac tej komisji, odsuwani są niektórzy dziennikarze. Ale pan przekonuje komisję, że to są rutynowe czynności odpowiednich kierowników telewizji, które pana w ogóle nie zajmują".

"I wreszcie na karcie internetowej Telewizji Publicznej umieszczona zostaje informacja, że wedle pańskich zeznań, ktoś ze środowiska Agory i "GW" był inicjatorem propozycji łapówkarskiej. Ale pan zapewnia komisję, że absolutnie formułując metaforę: 'przyszła Agora do Rywina', pan nie miał na myśli tego, że to z "GW" ta propozycja wyszła".

"Panie prezesie, z wielkim szacunkiem dla pańskiej inteligencji, dla naszej inteligencji, dla inteligencji tych którzy nas słuchają - czy pan prezes uważa, że cokolwiek w tych twierdzeniach trzyma się kupy?" - zapytał Rokita.

"Czy to się trzyma kupy czy nie, oceni sąd" - tak prezes TVP odpowiedział na pytanie Jana Rokity, który sugerował, że jego wyjaśnienia są niespójne i nieprawdziwe.

"Czy to się trzyma kupy czy nie, oceni sąd. Myślę, że werdykt sądu - a on musi być, jak sądzę zaangażowany w tę sprawę - będzie dla mnie wystarczający i satysfakcjonujący". "Podkreślam - czuję się niewinny i jestem niewinny w tej sprawie" - zaznaczył prezes TVP.

"W samej wypowiedzi pana posła pojawiają się różne zarzuty i różne sugestie dotyczące środowiska pana Czarzastego i mojego, wrogości jakoby tego środowiska wobec Agory. Ja o tych wątkach, które moim zdaniem, utrudniają szybkie i skuteczne dojście do prawdy już wczoraj mówiłem: prywatyzacja 'Dwójki', anty-Agora, krąg ludzi sprawujących władzę. Osobiście uważam tego typu konstrukcje myślowe za nieuprawnione" - powiedział.

Kwiatkowski mówił, że przynajmniej 30 stron z 60 stron protokołu jaki powstał w wyniku środowego przesłuchania przed komisją poświęcone było "na rozpatrywanie tego typu spraw: czy to była mediacja, czy to była nie mediacja".

"Wypowiadałem się na ten temat obszernie, szczegółowo, wyjaśniając kontekst, intencje, przekazując motywy mojego spotkania, czy zabiegów o to, żeby spotkać się z prezesem Rady Ministrów. Mówiłem co było dla mnie ważne, a co nie" - dodał.

Prezes TVP zaznaczył, że "o tym, co ukazało się na stronie internetowej dowiedział się z 'Gazety Wyborczej'. Zresztą uważałem i uważam z logicznego punktu widzenia konstrukcję, typu: Agora wysłała Rywina z propozycją korupcyjną - do kogo? - za absurdalną. Miałem na myśli to, że kontakty i pojawienie się pana Rywina w sprawie ustawy o rtv rozpoczęło się od inicjatywy ludzi związanych z Agorą, bądź też wprost przedstawicieli Agory. I tak jak wczoraj, mówię dzisiaj: nie widziałem w tym nic zdrożnego, nic złego. Bo nadawcy prywatni i atakują i bronią się używając różnych argumentów, różnych metod. Jedną z nich było zapewne sięgnięcie po szefa rady nadzorczej wielkiej kodowanej stacji prywatnej, telewizji prywatnej, znanego producenta filmowego - Lwa Rywina. W tym nie widziałem i nie widzę nic złego, ani nic zdrożnego" - tłumaczył.

Dodał, że wielokrotnie wypowiadał się też odnośnie regulacji relacjonowania tej sprawy w TVP. "Bardzo byłbym rad, gdyby inne, niż TVP stacje telewizyjne i radiowe były tak jak TVP w ferowaniu wyroków i ferowaniu sądów" - powiedział.

Kwiatkowski mówił, że "z pewnym zaskoczeniem i zażenowaniem obserwuje, że podstawą do wymiany poglądów (o billingach) jest publikacja gazetowa". "Ja rzetelności tej publikacji nie kwestionuję, ale chcę powiedzieć że nie mam możliwości pełnego wglądu w materię sprawy. Cały czas podkreślam, że nie wiem ile było tych rozmów, wykonywanych z telefonów stacjonarnych i komórkowych, w jedną i w drugą stronę" - powiedział.

Według niego, "tych kontaktów było pewnie nie znacznie więcej". "Ja to od razu zakładam. Zakładam też, że nie było w tych kontaktach nic zdrożnego i nic niewłaściwego, jeśli zważyć na wielość spraw o których musieliśmy rozmawiać między 9 lipca, a 28 lipca" - wyjaśnił prezes TVP.

"Być może dzisiaj rekonstruując te wydarzenia, patrząc tylko: Rywin - Kwiatkowski, liczba tych kontaktów wydaje się być podejrzanie duża. Jeśli wziąć pod uwagę całą wielość spraw, które się wówczas działy i intensywność kontaktów między nami, to kontekst jest zupełnie inny" - uważa prezes TVP.

"Dla mnie ważny jest w tej sprawie wyrok sądu i wierzę w sprawiedliwość" - zakończył Kwiatkowski.(an)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Polska nie idzie śladem Węgier. "Nawrockiemu nie przychodzi do głowy"
Polska nie idzie śladem Węgier. "Nawrockiemu nie przychodzi do głowy"
"Nie planujemy". Rosja odrzuca możliwość rozejmu czasowego
"Nie planujemy". Rosja odrzuca możliwość rozejmu czasowego
Kaczyński o wecie Nawrockiego. "Wolałbym, żeby podpisał"
Kaczyński o wecie Nawrockiego. "Wolałbym, żeby podpisał"
"Nowa demokratyczna jakość". Razem reaguje na wykluczenie
"Nowa demokratyczna jakość". Razem reaguje na wykluczenie
Brutalne zabójstwo w Słupsku. Podejrzany stanie przed prokuraturą
Brutalne zabójstwo w Słupsku. Podejrzany stanie przed prokuraturą
Brytyjski samolot przy Królewcu. Odbył lot zwiadowczy
Brytyjski samolot przy Królewcu. Odbył lot zwiadowczy
Konferencja w samolocie. Papież zdradza, co działo się w czasie konklawe
Konferencja w samolocie. Papież zdradza, co działo się w czasie konklawe
Będzie głosowanie weta. Spotkanie wysłanników Trumpa z Zełenskim odwołane [SKRÓT PORANKA]
Będzie głosowanie weta. Spotkanie wysłanników Trumpa z Zełenskim odwołane [SKRÓT PORANKA]
"Wiedzą, że ich obserwujemy". NATO ostrzega Rosję
"Wiedzą, że ich obserwujemy". NATO ostrzega Rosję
Po sześciu latach zapadł wyrok ws. sędziego. "Inna kara byłaby nieskuteczna"
Po sześciu latach zapadł wyrok ws. sędziego. "Inna kara byłaby nieskuteczna"
Ustawa łańcuchowa. Po wecie prezydent składa własny projekt
Ustawa łańcuchowa. Po wecie prezydent składa własny projekt
PiS nie pomoże koalicji odrzucić weta prezydenta. Chodzi o psy na łańcuchach
PiS nie pomoże koalicji odrzucić weta prezydenta. Chodzi o psy na łańcuchach