Rokita: fasadowe zeznania Millera
Mam wrażenie takich zeznań fasadowych, bo po raz kolejny dowiadujemy się tego, co już wiemy - tak Jan Rokita (PO) ocenił sobotnie przesłuchanie premiera Leszka Millera przed sejmową komisją śledczą badającą sprawę Rywina.
26.04.2003 | aktual.: 01.03.2022 13:12
Według niego, premier nie sformułował żadnych nowych ocen, ani nie przedstawił żadnych nowych faktów, których komisja by nie znała.
Poseł Platformy Obywatelskiej ocenił, że po pierwszym dniu przesłuchania szefa rządu "komisja nie jest bogatsza ani w wiedzę, ani w przypuszczenia, ani w interpretacje".
"Pan premier dość mocno zdezawuował zeznania Jerzego Urbana, próbując je obrócić w dowcip. Premier pominął namawianie go przez prezydenta (do zgłoszenia sprawy prokuraturze), o czym prezydent mówił publicznie" - powiedział Rokita.
Jego zdaniem, "wątek osób, które namawiały pana premiera do zajęcia stanowiska w tej sprawie wcześniej, jest dla Leszka Millera bardzo niewygodny, stąd go pomija".
"W sprawie prezydenta mam głębokie przekonanie, że Leszek Miller nie powiedział niczego, czego komisja nie wiedziałaby wcześniej" - uważa Rokita.
"My wiemy o tym z wypowiedzi publicznych prezydenta, iż Aleksander Kwaśniewski mówił, iż będzie z tego nieszczęście, i że Michnik i Miller powinni zgłosić rzecz do prokuratury. Wiemy też o tym, że premier Miller i Adam Michnik tych dobrych rad Aleksandra Kwaśniewskiego nie posłuchali. Wiemy o tym od dawna i w tej materii niczego nowego nie dowiedzieliśmy się dzisiaj" - dodał poseł PO.
Pytany przez dziennikarzy, czy po sobotnich zeznaniach premiera stało się bardziej prawdopodobne przesłuchanie prezydenta, Rokita zaznaczył, że decyzja o przesłuchaniu Aleksandra Kwaśniewskiego zależy od woli całej komisji.