Rokita do Millera: w sprawie starachowickiej trzeba determinacji
Dobrze, że w odniesieniu do sprawy
starachowickiej z ust premiera padły twarde słowa, ale one nie
wystarczą - potrzeba determinacji - powiedział w Sejmie
Jan Rokita (PO).
Leszek Miller przedstawił w czwartek w Sejmie informację dotyczącą tzw. sprawy starachowickiej.
Zwracając się do premiera, Rokita przypomniał, że prezes Rady Ministrów ma konstytucyjny instrument rozwiązania sprawy, a mianowicie może wnieść do Sejmu wniosek o rozwiązanie powiatu starachowickiego. "Dlaczego pan nie chce zastosować tych mechanizmów konstytucyjnych, które ma pan w ręku, które pozwalają ten splątany obrzydliwie węzeł, który tam powstał, przeciąć jednym a zdecydowanym uderzeniem?" - pytał Rokita.
Rokita przypomniał, że minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik twierdzi, iż o sprawie dowiedział się 27 marca; podkreślił, że upłynęło ponad trzy i pół miesiąca i w tym czasie minister sprawiedliwości nie posłał zespołu prokuratorów do Kielc, nie wpłynął wniosek o uchylenie immunitetu dla posła Jagiełły.
"Od 4 lipca (publikacja artykułu w 'Rzeczpospolitej') do dziś minęło 6 dni i wszystkie te rzeczy w ciągu tych sześciu dni się stały" - podkreślił poseł, komentując wypowiedź premiera, że to nie publikacje prasowe, ale praca policji i prokuratury przyczyniły się do ujawnienia sprawy.
"Wysoka Izbo, wszyscy mają zdrowy rozum" - powiedział, co wywołało śmiech z lewej strony sali. "Nie mają państwo? Szkoda. Bóg mi świadkiem, że nie jestem winien tego" - skomentował to Rokita. Zwrócił uwagę, że minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk mówił "niemal wprost", że "inaczej się działa, jak coś jest napisane w gazetach, a inaczej, jak nie ma".
"Czy udawanie, że się nie wie, panie ministrze, o tym, lekceważenie całej sprawy czy niepowiadomienie premiera, jest podstawą do politycznej odpowiedzialności ministra spraw wewnętrznych czy też nie? Pytam pana jako człowieka honoru, czy uważa pan, że w innym demokratycznym kraju w tej sytuacji minister spraw wewnętrznych w takim przypadku powinien pełnić dalej funkcję, czy też powinien złożyć dymisję?" - zapytał Rokita Janika.