Trzeci Majdan? Tak, ale w parlamencie
Mustafa Najem podkreślał niedawno, że ukraińska rewolucja jest daleka od zakończenia. Były dziennikarz, który przewodził protestom, zaznaczył, że kolejny Majdan musi odbyć się nie na ulicach, a w parlamencie. - Zaczęło się od konkretnego postulatu, od podpisania umowy z UE. Umowa została podpisana, a teraz należy wcielać ją w życie w Radzie Najwyższej - mówił.
W tym kontekście podobnie sprawę widzi polska publicystka, która ocenia, że na Ukrainie musi zwyciężyć polityczny rozsądek, a nie uliczny radykalizm. - Sądzę, że ta część społeczeństwa, która rozumie, że trzeba ratować państwo, by później móc je reformować, jest na tyle duża, że nie dopuści do totalnej anarchizacji kraju, która wynikłaby z kolejnego Majdanu - mówi Berdychowska dla WP.PL
Na zdjęciu: 25 listopada - Arsenij Jaceniuk (obecnie premier) oraz Witalij Kliczko, pięściarz i polityk w otoczeniu policji, która oddziela demonstrantów od państwowych gmachów.