Rodziny ofiar "drugiego Katynia" chcą pomocy prezydenta
Rodziny ofiar obławy augustowskiej zbierają podpisy pod listem do prezydenta RP o interwencję polityczną wobec Rosji ws. odnalezienia grobów bliskich pomordowanych w 1945 r. Akcja ma związek z informacjami zawartymi w książce Nikity Pietrowa "Według scenariusza Stalina".
06.06.2011 | aktual.: 06.06.2011 16:22
Rosyjski historyk Nikita Pietrow, wiceprzewodniczący stowarzyszenia Memoriał, potwierdza w książce udział NKWD w zbrodni. Historyk odnalazł dokument w archiwach dawnej KGB, następczyni NKWD o planowanej akcji na Suwalszczyźnie. To źródło, do którego od lat nie udawało się dotrzeć ani polskim historykom próbującym wyjaśnić zbrodnię z 1945 roku, ani prokuratorom Instytutu Pamięci Narodowej, którzy prowadzą śledztwo w tej sprawie.
Wiceprzewodniczący Związku Polaków Ofiar Obławy Augustowskiej Bogdan Nowacki uważa, że to najlepszy czas, by polskie władze zażądały od Rosjan odtajnienia informacji o tym, jak i gdzie zginęli polscy obywatele.
- Tworzymy listę poparcia dla tej idei wśród wielu środowisk, rodzin zabitych, środowisk kombatanckich i wielu ludzi zainteresowanych odkryciem prawdy - powiedział Nowacki.
Dodał, że w ciągu tygodnia-dwóch pismo z podpisami trafi do prezydenta, a także do wiadomości premiera i prokuratora generalnego. Według Nowackiego rosyjska prokuratura powinna w tej sytuacji wszcząć śledztwo w sprawie obławy i będzie o to zabiegał z pomocą polskich prawników.
Obława augustowska to - jak podkreślają historycy - największa po drugiej wojnie światowej niewyjaśniona dotąd zbrodnia dokonana na Polakach. Nazywana jest czasem "podlaskim Katyniem", "małym Katyniem" lub "drugim Katyniem".
W lipcu 1945 roku, po obławie przeprowadzonej przez sowietów, zaginęło około 600 działaczy podziemia niepodległościowego z okolic Augustowa i Suwalszczyzny. Wszystko wskazywało na to, iż zostali zamordowani, ale nie było bezpośrednich dowodów, np. rozkazów sowieckich.
IPN prowadzi swoje śledztwo w sprawie, ale dotąd bezskutecznie, bo wnioski o pomoc prawną na Białorusi i w Rosji były ignorowane.
Rodziny ofiar są przekonane, że może uda się odnaleźć groby zabitych. W Gibach w woj. podlaskim znajduje się symboliczna mogiła tych, którzy zginęli w obławie. W 1987 roku powstał Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 roku. W materiale dowodowym sprawy jest kopia dokumentacji zgromadzonej przez ten komitet.