Rodzice - adwentyści narazili życie córki
2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat zażądał prokurator dla ojca 3-letniej Rebeki, który - zdaniem prokuratury naraził życie dziecka powołując się na rzekome nakazy religijne. Oskarżony był członkiem Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, został jednak z tej wspólnoty wykluczony.
Dla matki dziewczynki prokurator domaga się kary roku w zawieszeniu na 3 lata.
Oskarżeni rodzice twierdzą, że są niewinni. W poniedziałek w sądzie rejonowym w Białymstoku zakończył się proces dotyczący doprowadzenia Rebeki do stanu zagrożenia zdrowia lub życia.
Babcia Rebeki, matka oskarżonej, która w poniedziałek zeznawała, powiedziała, że ją i córkę bardzo niepokoił pogarszający się stan zdrowia Rebeki. Dziecko nie było leczone chociaż wykazywało objawy silnego osłabienia. Leczenia zabronił ojciec dziecka. Babcia Rebeki podkreślała, że ojciec dziecka wywierał silną presję na jej córkę i ona musiała robić to, co jej kazał.
Ojciec Rebeki potwierdził, że próbował narzucić żonie swoje zasady. Przyznał, że wykorzystując miłość żony, próbował zmusić ją do przyjęcia jego przekonań religijnych.
Prokurator Zbigniew Kulikowski uznał jednak, że nie jest to żadna okoliczność łagodząca. Stwierdził, że oskarżona jako osoba wykształcona nie może się usprawiedliwiać, że postępowała tak pod słowną presją męża.
Robert W. powoływał się na rzekome nakazy religijne i twierdził, że Bóg jest najwyższym lekarzem. Wyrok zapadnie za tydzień.(an)