Najpierw stan wojenny, później śmierć
Zwiastunem zbliżającej się konfrontacji armii i demonstrantów było wprowadzenie stanu wojennego w kilku dzielnicach Pekinu 20 maja. Mimo stanu wojennego, dobre nastroje nie opuszczały protestujących, szczególnie, że oddziały policji i wojska były praktycznie niewidoczne na ulicach. Jednak w czasie, gdy na placu Tiananmen trwał karnawał wolności, władze już szykowały plan krwawego rozprawienia się z "kontrrewolucjonistami", jak określano tysiące niezadowolonych.
2 czerwca partyjna góra zatwierdziła wariant siłowy, a następnej nocy do akcji wkroczyło wojsko.
Na zdjęciu: noc z 3 na 4 czerwca, studenci podpalają wóz pancerny armii.