Metro połączyło północ z południem
Trasa I linii metra była kopią pomysłu prezydenta Starzyńskiego, który planował identyczną trasę, choć niesięgającego tak daleko na Ursynów. - Północ-południe to była zawsze krytyczna trasa komunikacji. Warszawę, a zwłaszcza Śródmieście przed wojną przecinała sieć ulic, gdzie nie mógł wcisnąć się tramwaj - tłumaczy Owsiany. I dodaje, że logika kolejnych władz miasta była identyczna "metro to jedyne rozwiązanie, które pozwoli sensownie planować komunikację miejską na kierunku północ-południe".