Rocznica masakry w Pekinie: pamiętajmy o tych, którzy zginęli
Happening z okazji 14. rocznicy masakry na pekińskim Placu
Niebiańskiego Spokoju zorganizowało Amnesty
International. Kilkadziesiąt osób manifestowało w Warszawie pod
ambasadą Chin.
04.06.2003 | aktual.: 04.06.2003 21:36
"Jesteśmy tu, żeby pokazać, że pamiętamy o tym, co się stało, i o tych, którzy zaginęli, czyli do dziś siedzą w chińskich więzieniach, bo upomnieli się o przestrzeganie swoich fundamentalnych praw"- powiedział Mateusz Laszczkiewicz z AI. "O tych, którzy zginęli, pamiętajmy. O tych, którzy zaginęli, upominajmy się" - zaapelowała aktorka Joanna Szczepkowska.
Koordynator zespołu AI ds. Chin Bogusław Stanisławski wspominał, jak w 1989 roku, tuż po wyborach, tysiące osób przeszły w Warszawie w manifestacji, protestując przeciw masakrze._ "Kilka lat temu było tu 200-300 osób, w tym prominentni politycy. Gdzie dziś jesteście? Jedni z was powinni pamiętać, że zawdzięczają coś prawom człowieka; inni, że Amnesty upominała się o nich"_ - powiedział.
"Wspólnota międzynarodowa jest zbyt leniwa, zbyt kunktatorska. Politycy wypowiadają się na ten temat okazjonalnie. Od trzech lat nie ma nawet próby zgłoszenia rezolucji w sprawie praw człowieka w Chinach. Amnesty International upomina się o przyjęcie przez chińskie władze odpowiedzialności za to, co się stało, i pod tym względem nic się nie zmienia, mimo że w Chinach zachodzą zmiany. Wielka reforma gospodarcza nie może się jakoś nie przekładać na stosunek władz do praw człowieka. Chiny podpisały podstawowe traktaty praw człowieka, niektóre nawet ratyfikowały, ale to nie przekłada się na praktykę. 80 proc. wykonanych egzekucji przypada na Chiny, nadal stosuje się tam tortury" - powiedział Stanisławski.
AI odnotowuje obecnie 82 więzione osoby (przed czterema laty było ich ponad 240), które bądź uczestniczyły w demonstracji na Tiananmen, bądź upominały się o ofiary. Stanisławski zaznaczył, że faktyczna liczba więzionych na pewno jest wyższa. Ostatnio władze Chin prześladują tych, którzy rozpowszechniają apele w sprawie Tiananmen przez Internet.
Pod ogrodzeniem ambasady młodzi ludzie ustawili tablicę ku czci ofiar masakry i zapalili znicze. Odegrali też happening przedstawiający rozstrzelanie kobiety pod murem, na którego cegłach umieszczono nazwy miejsc, gdzie łamie się prawa człowieka. Niektórzy demonstranci pozostali pod ambasadą na nocne czuwanie.
Czternaście lat temu, w nocy z 3 na 4 czerwca 1989 r., na pekiński Plac Niebiańskiego Spokoju (Tiananmen) weszło wojsko, krwawo tłumiąc manifestacje młodzieży, domagającej się demokracji w Chinach. W siedmiogodzinnym ataku zginęły setki, a być może tysiące osób - faktyczna liczba ofiar nie została do dziś ustalona.