Sześć lat po ataku terrorystów
Najcięższy szturm przeprowadzono na ekskluzywny hotel Taj Mahal, w którym w momencie ataku znajdowało się kilkaset osób. Zamachowcy zdetonowali co najmniej pięć ładunków i wzięli zakładników. Wybuchły pożary i panika.
Przez całą noc straż pożarna i siły bezpieczeństwa ewakuowały przerażonych gości. Rankiem 27 listopada wydawało się, że sytuacja jest opanowana - cywile bezpieczni, a zamachowcy martwi. Wkrótce okazało się jednak, że w hotelu nadal znajduje się jeszcze dwóch terrorystów, którzy przetrzymują ludzi. I nie zamierzają się dać wziąć żywcem.