Robert Winnicki odpowiada Staszewskiemu. "Żadne nagranie nie istnieje"
Bart Staszewski, aktywista LGBT opublikował w środę 31 maja wpis, w którym insynuuje istnienie nagrania zawierającego treści homoseksualne, w których uczestniczy jeden z polityków Konfederacji. Tego samego dnia na Twitterze zwrócił się bezpośrednio do Roberta Winnickiego. "Jak Pan się do niego odniesie?". Polityk Konfederacji odpowiedział, że żadne wideo nie istnieje i zapowiada kroki prawne.
Staszewski do Konfederacji: Po co ta udawana wrogość
Falę domysłów i komentarzy w internecie wywołał wpis, który został zamieszczony przez Staszewskiego w środowy poranek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jak widać na filmie Konfederacja umie się dobrze bawić i gejowskie czułości im nie straszne. Wiec po co ta udawana wrogość? Tęcza to nie wstyd chłopaki" - napisał na Twitterze aktywista.
W kolejnym wpisie zwrócił się natomiast bezpośrednio do posła Konfederacji, Roberta Winnickiego. "Panie Robert Winnicki czy potwierdza Pan autentyczność filmu, który zaczął krążyć w sieci? Jak Pan się do niego odniesie? To już jest sprawa publiczna". Odpowiedź polityka pojawiła się dzień później, we czwartek 1 czerwca.
Winnicki: Żadne nagranie nie istnieje
Wywołany do tablicy poseł Winnicki zapewnił, że żadne nagranie nie istnieje. Zapowiedział również, że podejmie kroki prawne, w stosunku do Staszewskiego. "Nie ma filmu bo nie było syt, którą insynuujesz. Ale możesz za to odp.przed sądem". W dalszej części wpisu nawiązał również do powodu, przez który 12 maja wycofał się z życia politycznego.
W tym dniu Winnicki opublikował oświadczenie, wskazujące, że musi tego dokonać przez zły stan zdrowia. "Lekarze wprawdzie kazali mi w leczeniu kardio, wątroby, cukru, cholesterolu i wrzodów żołądka odstawić działalność i tt ale współpracownicy zbierają mat. dowodowy. Także, pilnuj tyłów. Bez odbioru".
Staszewski: To zasługuje na publiczną debatę
Bart Staszewski opublikował w mediach społecznościowych również wpis, sugerujący, że "homoseksualne igraszki" dotyczą zarówno polityków Konfederacji, jak i Prawa i Sprawiedliwości. "Hipokryci, którzy budują swoje polityczne kariery na pogardzie wobec LGBT, nie zasługują na współczucie. Homoseksualne igraszki polityków konfederacji i ministrów PiSu zasługują na publiczną debatę".
Jak dotąd do wpisu Barta Staszewskiego ani istnienia rzekomego nagrania nie odniosła się żadna ze wspomnianych partii.