Kaja Godek pozwana. "Kaju, idę po Ciebie"
Kaja Godek została pozwana przez aktywistę LGBT Barta Staszewskiego. Tym samym potwierdził on swoje wcześniejsze zapowiedzi. Działaczka pro-life ma odpowiedzieć m.in. za zniesławienie, albowiem publicznie stwierdziła, że Staszewski "dopuścił się czynów pedofilskich".
O złożeniu prywatnego aktu oskarżenia w Sądzie Rejonowym w Lublinie poinformował na swoim profilu w mediach społecznościowych sam Bart Staszewski.
Godek stanie przed sądem w Lublinie
"Spóźniony prezent mikołajkowy dla Kai Godek. Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Lublinie mój pełnomocnik adw. Bartosz Przeciechowski wraz z adw. Sarą Lipert złożyli prywatny akt oskarżenia. Mam nadzieję na szybki proces i dotkliwą karę dla Godek. Kaju, idę po Ciebie" - napisał Staszewski na Facebooku, informując o pozwaniu działaczki.
- Zarzut dotyczy dwóch kwestii. W przypadku pierwszej chodzi o publiczne stwierdzenie pani Godek, że Bartosz Staszewski dopuszczał się czynów pedofilskich poprzez rzekome wysyłanie zdjęć. Druga kwestia to zarzucanie panu Staszewskiemu kłamstwa odnośnie treści słów, jakie padły w rozmowie z panią Godek - powiedział portalowi Onet mec. Bartosz Przeciechowski.
Zobacz też: "Stop LGBT". Komu służy projekt Kai Godek? Ekspertka tłumaczy
Staszewski nie ma sprecyzowanych żądań co do zadośćuczynienia wobec pozwanej. - Decyzja ta będzie należeć do sądu - tłumaczy Przeciechowski.
Marsz Równości w Lublinie
Podczas ostatniego Marszu Równości w Lublinie, w którym uczestniczył Staszewski, spotkał się on tam z Kają Godek, która brała udział w pikiecie stojącej na trasie przemarszu. Do działaczy Fundacji Życie i Rodzina, pośród których stała Godek, podszedł Staszewski, który chciał zadać jej kilka pytań związanych z projektem zakazującym organizowania tęczowych parad.
Pozwana miała powiedzieć do aktywisty: "Brzydzę się panem, jest pan obrzydliwy", zaprzeczając później w mediach społecznościowych, że padły z jej strony takie słowa. Staszewski w kontrze opublikował film, na którym słychać, jak Godek mówi, że się nim brzydzi.
Nie jest to jedyny wytoczony w ostatnim czasie przez aktywistę proces. Pozwał on również Magdalenę Ogórek wraz ze Stanisławem Janeckim, którzy w programie "W tyle wizji" emitowanym w TVP zarzucali mu, że jeździł z zagranicznymi mediami po kraju i "kręcił pozorowane scenki", które miały pokazywać homofobię w Polsce.