Robert Feluś: Kidawa-Błońska bojkotuje wybory... ze strachu przed rywalem? [OPINIA]
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie wyobraża sobie, że wybory prezydenckie 10 maja odbędą się. Czy dramatyczny apel Kidawy-Błońskiej o bojkot nie jest więc próbą zwrócenia uwagi na siebie w sytuacji, gdy traci ona poparcie w sondażach i niebezpiecznie zbliża się do niej Władysław Kosiniak-Kamysz? - zastanawia się Robert Feluś, zastępca redaktora naczelnego Wirtualnej Polski.
Małgorzata Kidawa-Błońska apeluje: ludzie, bojkotujcie wybory prezydenckie 10 maja. Pierwsza moja myśl: no, może i kandydatka ma rację, może bojkot jest jedynym wyjściem w sytuacji, gdy najważniejsi politycy "dobrej zmiany" nadal podtrzymują narrację, że wybory w majowym terminie należy przeprowadzić...
Ale zaraz? Czy kandydatka Koalicji Obywatelskiej zrobiła już wszystko, by mniej drastycznymi posunięciami wybijać z głowy temat wyborów za nieco ponad 40 dni? Czy, jako ważna figura w największej partii opozycyjnej, umiała zjednoczyć całą opozycję i przez to skuteczniej wywierać presję na rząd? Ostatnie wydarzenia przeczą temu. Opozycja skoczyła sobie do gardeł grając tak, jak im PiS przygrywa.
Czy dramatyczny apel Kidawy-Błońskiej o bojkot wyborów nie jest próbą zwrócenia uwagi na siebie w sytuacji, gdy traci ona poparcie w sondażach i niebezpiecznie zbliża się do niej Władysław Kosiniak-Kamysz? Bo to lider ludowców w tym trudnym czasie uprawiania polityki w cieniu zarazy zachowuje się bardzo roztropnie. Na jego tle druga ciągle w sondażach kandydatka wypada wyjątkowo niemrawo.
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie wyobraża sobie, że wybory 10 maja odbędą się. Już nawet z obozu rządzącego dochodzą powoli sygnały, że trzeba będzie je przesunąć. Zatem wzywanie do bojkotowania czegoś, co się nie odbędzie, nie ma sensu.
Kandydatka Małgorzata Kidawa-Błońska powinna już zacząć budować program na wybory w nowym terminie. Na wybory, które odbędą się w kraju mocno poturbowanym społecznie i ekonomicznie. Pytanie, czy to Kidawa-Błońska będzie ten program tworzyła i będzie jego twarzą?
A może jej partia wykorzysta odłożenie terminu wyborów i zacznie myśleć, co tu zrobić, żeby wystawić innego kandydata. Nie wiem, czy to jest możliwe formalnie, ale jestem przekonany, że takie pomysły już krążą po Platformie Obywatelskiej.
Robert Feluś dla WP Opinie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Pokaż, że Twój #GłosMaMoc – dołącz do wydarzenia #wyboryWPolsce