Robert Biedroń po raz kolejny ukarany naganą
Wiceszef klubu Ruchu Palikota Robert Biedroń został po raz kolejny ukarany naganą przez sejmową Komisję Etyki Poselskiej - poinformował szef komisji Tomasz Garbowski (SLD). Biedroń zarzucał PO, że ta "ukradła" jego klubowi projekt ustawy o związkach partnerskich. Mówił też, że trzeba szanować prawa autorskie, zaś działania klubu PO stanowią "przekręt polityczny". W wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce dodał: - Nie sądziłem, że można robić takie numery. Grzmieć, że mój projekt jest niekonstytucyjny, a potem ukraść go, zmienić parę rzeczy i przedstawić jako własny. Szok!
12.09.2012 | aktual.: 12.09.2012 15:57
Decyzja komisji etyki oznacza, że przychyliła się ona do wniosku klubu PO, który domagał się ukarania Biedronia naganą za słowa, które padły 26 lipca przy okazji dyskusji o związkach partnerskich.
W wywiadzie opublikowanym we wtorek w Wirtualnej Polsce poseł Biedroń tłumaczył, że czuje się nabity w butelkę przez PO: - Nie sądziłem, że można robić takie numery. Grzmieć, że mój projekt jest niekonstytucyjny, a potem ukraść go, zmienić parę rzeczy i przedstawić jako własny. Wydawało mi się, że skoro PO atakowała nasz projekt, zaangażowała w to komisję ustawodawczą i panią marszałkini, to muszę go poprawić. A tu nagle wychodzi Dunin, pokazuje projekt, który toćka w toćkę jest taki sam jak mój. Szok.
Biedroń opowiada, w jaki sposób Artur Dunin, tłumaczył mu swoje zachowanie: - (Dunin - przyp. red.) powiedział mi: tu nie ma kradzieży, wszystko można skopiować. Zostałem pozwany przez PO do komisji etyki za to, że nazwałem sprawę po imieniu.
Czytaj cały wywiad z Robertem Biedroniem
Poseł RP stwierdził, że projekt Platformy w tej sprawie, autorstwa posła Artura Dunina został w 86 proc. skopiowany z projektów złożonych przez klub RP oraz SLD i "ukradziony", o czym "zostanie powiadomiona prokuratura". Biedroń mówił też, że trzeba szanować prawa autorskie, zaś działania klubu PO stanowią "przekręt polityczny". - Nie spotkałem się w sejmie z taką kradzieżą, z takim przekrętem politycznym - mówił wówczas Biedroń.
- Komisja uznała, że poseł Robert Biedroń naruszył art. 5 i 6 Zasad Etyki Poselskiej (zobowiązują posłów do należytego wykonywania swych obowiązków, rzetelności, poszanowania godności innych osób, a także unikania zachowań, które mogą godzić w dobre imię sejmu - red.) i ukarała posła naganą - powiedział Garbowski.
Jak dodał, wiceszef klubu Ruchu Palikota po raz kolejny odmówił wzięcia udziału w posiedzeniu komisji. - Wystosował pismo do komisji etyki, że nie będzie się stawiał na posiedzenia tego organu sejmu, dlatego - oprócz kary nagany - komisja zwróciła się do marszałek sejmu Ewy Kopacz o to, żeby również zajęła się sprawą posła Biedronia - zaznaczył Garbowski. Poseł Sojuszu przypomniał, że komisja etyki jest organem sejmu, a swoją postawą Biedroń podważa jej funkcjonowanie.
To nie pierwsza kara nagany dla wiceszefa klubu Ruchu Palikota. Pod koniec sierpnia Biedroń dostał ją za słowa, że w sejmie panuje "burdel" i "syf". Wniosek o ukaranie polityka RP skierowała do komisji etyki wówczas sama Ewa Kopacz.
Komisja etyki poselskiej może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą.