RKN, PdP, ROP: kampanię zdominowała propaganda prounijna
Kampania referendalna została całkowicie zdominowana
przez jednostronną propagandę prounijną, a ustawa o referendum
ogólnokrajowym nie zabezpiecza głosowania przed sfałszowaniem - uważają Ruch Katolicko-Narodowy, Przymierze dla
Polski, Ruch Odbudowy Polski i NSZZ "S" Rolników Indywidualnych.
05.06.2003 | aktual.: 06.06.2003 18:25
Antoni Macierewicz (RKN), Jan Olszewski (ROP) i Gabriel Janowski (PdP) podsumowali na czwartkowej konferencji prasowej kończącą się kampanię referendalną.
W ich ocenie, w kampanii była rażąca dysproporcja w dostępie do mediów zwolenników i przeciwników integracji z UE. "Według przybliżonych obliczeń częstotliwość prezentowania poglądów zwolenników Unii było 100-krotnie większa niż przeciwników" - oświadczyli.
Czterej politycy uważają, że administracja rządowa jednostronnie zaangażowała się w tę kampanię, stając się "częścią machiny propagandowej". Szczególnie rażące były dla nich: działania prezydenta, jego wystąpienia i broszura; "prowadzenie rządowej akcji propagandowej na terenie szkół"; zaangażowanie się Narodowego Banku Polskiego w kampanię referendalną.
Ich zdaniem, źródłem błędów kampanii referendalnej były przepisy ustawy o referendum, które - podkreślili - umożliwiły m.in. udział w niej fundacjom finansowanym z zagranicy.
Politycy zwrócili też uwagę na to, że dwudniowe referendum wymaga precyzyjnego zabezpieczenia procedury rejestracji uprawnionych do głosowania, tych, którzy pobrali karty, a przede wszystkim pilnowania urny przez komisję obwodową. Jednak, według nich, nie zapewniono takich zabezpieczeń.