Rice: ataku na Iran nie ma w agendzie
Szefowa amerykańskiej dyplomacji Condoleezza
Rice powiedziała w Londynie, że sprawa ataku na Iran nie
jest w tej chwili w agendzie - podała agencja Associated Press.
04.02.2005 | aktual.: 04.02.2005 12:57
AFP podała, że Rice podkreśliła, że jest wiele "narzędzi dyplomatycznych", które mogą być wykorzystane w rozwiązaniu kryzysu wokół irańskich aspiracji atomowych. Zapewniła, że Stany Zjednoczone mają zamiar wykorzystać te narzędzia.
Na konferencji prasowej po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jackiem Strawem, Rice przestrzegła jednak Iran, by pod osłoną prac nad cywilnym wykorzystaniem energii atomowej nie rozwijał programu zbrojeń.
Na tej samej konferencji Rice nazwała Wielką Brytanię "najlepszym przyjacielem Ameryki".
Przed rozmowami ze Strawem, Rice spotkała się z premierem Tonym Blairem. Od Londynu rozpoczęła swą pierwszą podróż zagraniczną od objęcia w styczniu obowiązków sekretarza stanu USA. Po południu odleci do Berlina, w sobotę odwiedzi Warszawę, poza tym będzie w kilku innych europejskich stolicach i na Bliskim Wschodzie.
Polityka wobec Iranu jest jednym z punktów spornych dzielących USA i Europę. Zachodnioeuropejskie stolice dały jasno do zrozumienia, że nie poprą ewentualnego ataku na Iran, który prowadzi budzący niepokój program wzbogacania uranu. Stany Zjednoczone twierdzą, że to wstęp do budowy bomby atomowej.
Wielka Brytania, Francja i Niemcy opowiadają się polityką rozmów z Teheranem, na co USA patrzą jak dotąd nieufnie, proponując na przykład sankcje gospodarcze, by zmusić Iran do posłuszeństwa. W środowym orędziu o stanie państwa prezydent George W. Bush nazwał Iran "głównym światowym sponsorem terroryzmu".