Rezolucja ws. praworządności w Polsce. Ryszard Czarnecki: inicjatorem szef Związku Wypędzonych
Autorem wniosku ws. rezolucji był niemiecki poseł Bernd Fabritius, czyli szef Związku Wypędzonych. To samo w sobie jest odpowiedzią na pytania o motywy tych działań - powiedział europoseł PiS Ryszard Czarnecki, oceniając środową rezolucję Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ws. praworządności w pięciu krajach Europy, w tym w Polsce.
12.10.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:10
Za przyjęciem rezolucji zagłosowało 42 członków Zgromadzenia, przeciwko było 9. Rezolucję poparli parlamentarzyści PO i Nowoczesnej, przeciwko byli posłowie PiS i Kukiz’15. Wezwanie o przywrócenie rządów prawa dotyczy także Bułgarii, Mołdawii, Rumunii i Turcji.
- Warto zaznaczyć, że nie jest to głos Unii Europejskiej. W Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy jest m.in przedstawiciel Rosji - powiedział w rozmowie z radiową Jedynką wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki.
Eurodeputowany zwrócił uwagę na postać sprawozdawcy projektu rezolucji, niemieckiego posła Bernda Fabritius, wiceszefa komisji prawnej i praw człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Przypomniał, że jest następcą Eriki Steinbach w Związku Wypędzonych. - Zamiast uderzać się w piersi za krzywdy Polaków podczas II wojny światowej, staje się "ekspertem" od Polski - stwierdził Czarnecki.
Odnosząc się do działań Komisji Europejskiej wobec naszego kraju europoseł PiS, powiedział, że widzi "pewną odwilż". - Widoczne jest milczenie wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Za tydzień mamy jednak posiedzenie komisji praw obywatelskich i wtedy przekonamy się, co się stanie - mówił Czarnecki na antenie Polskiego Radia.
- Lepiej dla Niemców mówić o Polsce niż o tym, że w ich parlamencie znalazła się skrajna prawica - dodał.
Zdaniem wiceszefa PE Polska stała się celem ataków, bo coraz szybciej się rozwija. - Jesteśmy 5. krajem UE pod względem wielkości, z jednym z najwyższych wzrostów PKB i innowacyjną gospodarką. To oznacza, że z Polską trzeba się liczy, a to budzi obawy w UE - powiedział polityk partii Jarosława Kaczyńskiego.
- Jak ktoś się liczy to trzeba w niego uderzać i krytykować - stwierdził.