Respiratory wystawione na licytację. Handlarz bronią nie wywiązał się z umowy
Handlarz bronią, który miał dostarczyć Polsce respiratory, nie wywiązał się z umowy, dlatego komornik zajął część urządzeń firmy E&K. Teraz respiratory zostaną zlicytowane. Za każdy z nich będzie trzeba zapłacić minimum 30 tys. złotych.
Łącznie na sprzedaż trafi 418 urządzeń. Jak przypomina rmf24.pl, kilka miesięcy temu zostały one zajęte na warszawskim Lotnisku Chopina. Wszystkie został wyprodukowane poza Unią Europejską oraz nie posiadają gwarancji producenta.
Dotychczas resortowi zdrowia udało się odzyskać 25 milionów złotych, które zostały zajęte na kontach nieuczciwego handlarza. Brakująca część długu ma pochodzić m.in. ze sprzedaży przejętych respiratorów.
Respiratory od handlarza bronią
Przypomnijmy, że wiosną 2020 r. Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę ze spółką należącą - jak donosiły media - do handlarza bronią. Firma E&K, która miała dostarczyć 1241 respiratorów, nie wywiązała się jednak ze zobowiązań - dostarczyła jedynie 200 sztuk, mimo że rząd wcześniej wpłacił jej 154 mln zł zaliczki. Cała umowa opiewała na 200 mln zł.
Zobacz też: co dalej z Elżbietą Witek? Katarzyna Lubanuer zdradza przebieg rozmów
W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju ub.r., resort zdrowia odstąpił od umowy i otrzymał zwrot przedpłaconych pieniędzy w kwocie ponad 14 mln euro.
Na firmę nałożono też kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.
Do końca 2020 r. resort nie odzyskał ostatecznie 55 mln zł wpłaconych zaliczek. Sprawę badała prokuratura. Ministerstwo Zdrowia zapewnia jednak, że cały czas zabiega o to, by jak największa część tej kwoty wróciła do budżetu państwa.
Źródło: RMF FM