PolskaReporterzy bez Granic apelują do polskich władz. Powodem groźby wobec dziennikarzy

Reporterzy bez Granic apelują do polskich władz. Powodem groźby wobec dziennikarzy

"Trzem dziennikarzom niezależnych mediów i ich dzieciom grożono i podszywano się pod nich. RSF wzywa władze do zatrzymania osób, które groziły reporterom i ich krewnym" - napisali Reporterzy bez Granic w apelu do polskich władz. Wśród osób, którym grożono, jest m.in. dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak.

Reporterzy bez Granic apelują do polskich władz. Powodem groźby wobec dziennikarzy
Reporterzy bez Granic apelują do polskich władz. Powodem groźby wobec dziennikarzy
Źródło zdjęć: © East News | STANISLAW KOWALCZUK
Radosław Opas

Reporterzy bez Granic to międzynarodowa organizacja pozarządowa, zajmująca się propagowaniem oraz monitorowaniem wolności prasy na całym świecie. W opublikowanym w środę na ich profilu na Twitterze wpisie czytamy, że trzech polskich dziennikarzy otrzymało groźby pozbawienia życia.

"Trzem dziennikarzom niezależnych mediów i ich dzieciom grożono i podszywano się pod nich. RSF wzywa władze do zatrzymania osób, które groziły reporterom i ich krewnym, podszywały się pod ich numery telefonów i rozpowszechniały fałszywe informacje w ich imieniu" - pisze RSF.

Reporterzy podkreślają, że wśród zaatakowanych osób jest syn Wojciecha Czuchnowskiego, dziennikarza śledczego "Gazety Wyborczej". Obiektem gróźb była także córka Tomasza Lisa, redaktora naczelnego "Newsweeka". Zaatakowany został również dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak.

Córka Lisa dostała groźby. "Źle się bawicie, łajdacy"

O szczegółach gróźb, jakie dostała córka Tomasza Lisa, dziennikarz opowiedział w poniedziałek na swoim profilu na Twitterze. Podkreślił, że zadzwonił do niej nieznany sprawca.

"Do mojej starszej córki przed chwilą ktoś zadzwonił, grożąc, że wkrótce zostanie zamordowana (całość okraszona bluzgami). Źle się bawicie, łajdacy. Nikogo nie wystraszycie ani nie zastraszycie. Budzicie wyłącznie bezbrzeżne obrzydzenie" - napisał redaktor naczelny "Newsweeka".

Wcześniej groźby otrzymał Mateusz Czuchnowski, syn dziennikarza "Wyborczej" Wojciecha Czuchnowskiego. Gazeta podała, że 20 stycznia mężczyzna zobaczył na swoim telefonie, że ma kilka nieodebranych połączeń. W pewnej chwili znów dostał telefon. Gdy odebrał, usłyszał, że "zginie za zdradę ojczyzny".

Sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze poinformowali, że z telefonu Czuchnowskiego wywoływano fałszywe alarmy bombowe.

Zobacz też: Spotkanie u Dudy ws. "lex Czarnek". Prezes ZNP odsłania plan

Spoofing szerzy się w Polsce. Żaryn komentuje

O przypadkach kierowania gróźb oraz stosowania spoofingu wypowiedział się Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Potwierdził, że sprawę badają służby.

"Kolejne osoby są ofiarami ataków, które wyglądają na działania typu spoofing. Takie praktyki są przestępstwem i muszą być potępiane. Sprawę wyjaśnia prokuratura i policja, ale już teraz można zauważyć, że działania te wpisują się w próby zaogniania debaty publicznej w Polsce" - poinformował Żaryn.

Dodał, że "takimi metodami można wywoływać odpowiednie reakcje i działania w przestrzeni publicznej, wywołać falę insynuacji i podsycać nieufność wobec instytucji publicznych".

O tym, czym jest "spoofing" i jak działają "podszywacze", informowaliśmy na łamach Wirtualnej Polski. Więcej informacji dostępnych jest tutaj.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (194)