Córka Tomasza Lisa dostała groźby śmierci. "Źle się bawicie, łajdacy"
Redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis poinformował, że jedna z jego córek otrzymała telefon z groźbami śmierci. "Nikogo nie wystraszycie ani nie zastraszycie" - napisał dziennikarz w mediach społecznościowych.
O szczegółach gróźb, jakie dostała córka Tomasza Lisa, dziennikarz opowiedział na swoim profilu na Twitterze. Podkreślił, że zadzwonił do niej nieznany sprawca.
"Do mojej starszej córki przed chwilą ktoś zadzwonił, grożąc, że wkrótce zostanie zamordowana (całość okraszona bluzgami). Źle się bawicie, łajdacy. Nikogo nie wystraszycie ani nie zastraszycie. Budzicie wyłącznie bezbrzeżne obrzydzenie" - napisał redaktor naczelny "Newsweeka".
Groźby wobec znanych osób. Telefon otrzymała też córka Giertycha
W ubiegły czwartek o otrzymaniu gróźb śmierci poinformowała Maria Giertych, córka Romana Giertycha. Jak zdradziła, wspomniano w nich o aferze inwigilacji przy użyciu oprogramowania Pegasus.
"Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli 'powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie'. Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois - przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne, co się dzieje… Ktoś metalicznym, komputerowo zmienionym głosem odczytał, że tym razem dawkę trucizny dobiorą prawidłowo" - przekazała 27 stycznia na Twitterze córka Giertycha.
Doniesienia szybko potwierdził sam mec. Dubois. "Ktoś, podszywając się pod numer naszej kancelarii, zadzwonił do córki mojego przyjaciela Romana Giertycha, grożąc mu śmiercią, jeśli nie poniecha sprawy Pegasusa. Jutro złożymy w tej sprawie zawiadomienie. Przykro mi, Marysiu, że musisz z tym się mierzyć" - napisał adwokat.
Atak na telefon Budki. Poseł nagrał zastraszanie
Kolejną ofiarą gróźb był w ostatnich dniach wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Polityk opublikował nagranie, na którym zarejestrował moment otrzymanego połączenia.
"Przed kilkoma minutami moja żona odebrała telefon zidentyfikowany jako mój numer z informacją o moim zgonie. Chwilę potem z jej numeru zadzwoniono do mnie z informacją o jej śmierci" - napisał poseł w mediach społecznościowych, zaznaczając, że wspólnie z partnerką udało im się nagrać słowa, które usłyszeli.
"Kasia nie żyje. Nie oddycha. Miała zawał, stwierdzili zgon" - mówiła na nagraniu osoba o metalicznym, zniekształconym głosie. Jeszcze wcześniej o otrzymanych groźbach informowała Hanna Gill-Piątek z ruchu Polska 2050.
O tym, czym jest "spoofing" i jak działają "podszywacze", informowaliśmy na łamach Wirtualnej Polski. Więcej informacji dostępnych jest tutaj.
Zobacz też: Leszek Miller ostro o "lex Kaczyński". Nawet się nie zająknął