Remont muru wokół rezydencji premiera. Opozycja: to sprawa dla NIK
320 metrów - tyle mierzy ogrodzenie odgradzające od Łazienek Królewskich pilnie strzeżony rządowy kompleks przy ul. Parkowej. Za jego remont zapłacono już prawie 2 mln zł. Zdaniem opozycji, sprawie powinien przyjrzeć się NIK.
17.11.2021 07:11
Na terenie kompleksu rządowego przy ul. Parkowej znajdują się m.in. cztery rządowe wille. Ta położona najgłębiej przeznaczona jest dla premiera. Mieszkali w niej m.in. Jarosław Kaczyński, Donald Tusk i Beata Szydło. Korzysta z niej Mateusz Morawiecki, choć na stałe nie mieszka, bo ma w Warszawie dom - przypomina "Rzeczpospolita".
Cały kompleks jest pilnie strzeżony i otoczony murem. Jego część można zobaczyć spacerując po Łazienkach. I właśnie remont tej części - jak wynika z ustaleń dziennika - miał kosztować w połowie 2020 roku prawie 2 mln złotych, czyli 6,2 tys. zł za metr.
Z odpowiedzi Centrum Informacyjnego Rządu wynika, że za te pieniądze wykonawca przygotował projekt prac oraz wyremontował mur. Na niektórych jego odcinkach "naprawiano ogrodzenie wraz z impregnacją okładziny z piaskowca, wymieniono czapę betonową, drut ostrzowy i okablowanie dla potrzeb urządzeń ochrony obiektu, zaś na innych zdemontowano mur i wykonano nowy, pokryty ręcznie formowaną cegłą" - czytamy w "Rz".
Remont, jak twierdzi gazeta, nie został jednak skończony, o czym można przekonać się spacerując po łazienkach. Mur częściowo pokryty jest cegłą, a częściowo niewykończony, wykonany z nagiego betonu. Dlatego Centrum Obsługi Administracji Rządowej ogłosiło kolejny przetarg. Nie został on jednak rozstrzygnięty, bo - jak informuje "Rz" - najtańszy wykonawca wycenił prace na 140 tys. zł, a w budżecie przewidziano jedynie 100 tys. zł.
Co ciekawe, jak informuje "Rz", w 2020 r. rozstrzygnięto kolejny przetarg na przebudowę muru tego kompleksu - od strony ul. Sulkiewicza. Na 69 m ogrodzenia przeznaczono 280 tys. zł, czyli 4 tys. zł za metr.
- Rozważę wniosek do Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie - powiedziała "Rz" posłanka Polski 2050 Hanna Gill-Piątek.
Źródło: "Rzeczpospolita"