PolskaReliga: brakuje 20 miliardów na zdrowie

Religa: brakuje 20 miliardów na zdrowie

By rozwiązać tegoroczne problemy (zdrowia), brakuje w granicach 20 miliardów złotych, czyli połowa tego, co jest w ogóle w systemie i w tym roku te problemy byłyby rozwiązane. Natomiast taki zastrzyk pieniędzy nie rozwiąże problemów już w nadchodzących latach, w dalszym ciągu też będzie za mało - powiedział w audycji "Sygnały Dnia" minister zdrowia Zbigniew Religa.

Religa: brakuje 20 miliardów na zdrowie
Źródło zdjęć: © PAP

18.01.2007 10:37

Marek Mądrzejewski: Panie profesorze, nie ma pieniędzy, których nie zdołałaby wchłonąć służba zdrowia.

Zbigniew Religa: Ma pan rację, nie ma takich pieniędzy, zawsze pieniędzy jest za mało.

Ile tak naprawdę za mało jest wedle pana szacunków?

- To tylko zależy, jakiej odpowiedzi pan oczekuje. Odpowiedź taka, czy w tym roku ile brakuje pieniędzy, żeby rozwiązać tegoroczne problemy, to odpowiem: w granicach 20 miliardów złotych, czyli połowa tego, co jest w ogóle w systemie i w tym roku te problemy byłyby rozwiązane. Natomiast taki zastrzyk pieniędzy nie rozwiąże problemów już w nadchodzących latach, w dalszym ciągu też będzie za mało. Ale, panie redaktorze, ten problem – za mało pieniędzy na zdrowie – nie jest tylko cechą polską.

To prawda.

- To jest wszędzie. I to jest nawet w bogatych krajach, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, mimo że tam gigantyczne pieniądze idą na zdrowie, to i tak w porównaniu do potrzeb zdrowotnych obywateli i do tego, co oferuje nowoczesna medycyna, która jest coraz droższa, tych pieniędzy jest zawsze niewystarczająco dużo.

Czyli krótko mówiąc, ich zawsze będzie za mało, zważywszy na postęp, który w medycynie się odbywa...

- Tak, po prostu tak.

...i na rosnące nasze potrzeby czy chęci bycia w zgodzie...

- Nasze potrzeby, myślę, są zrozumiałe, każdy z nas chce być wyleczony, każdy z nas chce być w dobrej formie, to daje też medycyna obecnie, i żyć dłużej. To wszystko, niestety, strasznie kosztuje.

Kosztuje też to, że ludzie kłócą się z biologią i na przykład chcą być ciągle piękni i młodzi, ale to już osobna sprawa.

- To prawda, ale tacy jesteśmy.

Chce pan zdobyć 5-5,5 miliarda dzięki dodatkowym ubezpieczeniom.

- Tak. Panie redaktorze, i tu od wczoraj trwa dyskusja na ten temat, padają zaskakujące dla mnie stwierdzenia, że wprowadzamy nierówność, że pacjenci w szpitalach będą nierówni. Moje spojrzenie na to jest takie – bardziej prospołeczny i bardziej oparty o solidarność społeczną rozwiązań, jeżeli chodzi o dodatkowe ubezpieczenia, chyba nie ma nigdzie. Bo proszę sobie wyobrazić, co my proponujemy. My proponujemy następującą rzecz – mówimy do każdego i tu mówię i do bardzo starszej osoby, która jest na emeryturze, i nawet do tych osób, która jest na rencie: wydatek twój, z twojej kieszeni 7 złotych, maksimum 10 złotych na miesiąc co ci może zapewnić? Może ci zapewnić to, bo my w czerwcu przedstawiamy koszyk świadczeń gwarantowanych, gdzie powiemy: ze środków publicznych możemy zrobić to i to, pewnych rzeczy nie zrobimy, prawda?

To znaczy Ministerstwo odchodzi od tej dotychczasowej, tchórzliwej filozofii, kiedy przedstawiano koszyk negatywny, prawda?

- Nie, to ten koszyk negatywny to był dramat. On był zrobiony dlatego, żeby go zrobić. Ja byłem świadkiem tego, jak to było robione, to naprawdę skandaliczna historia tego negatywnego koszyka. Nie, chcemy mówić prawdę i chcemy przedstawiać sprawę uczciwie.

Ale może uczciwie rzecz wyglądałaby wówczas, gdyby państwo przedstawili ten koszyk gwarantowanych świadczeń, a potem zastanowili się nad tym, w jaki sposób się doubezpieczać, aby zyskać coś więcej.

- To musi iść równolegle. Panie redaktorze, my razem pokazujemy tę ustawę. W tym samym czasie będzie szereg rozwiązań, które się w czerwcu pojawią jednocześnie. Tą koronną ustawą to jest koszyk świadczeń gwarantowanych. Następna ustawa bardzo istotna to jest właśnie wtedy dopiero będzie prawdopodobnie oddana do Parlamentu ustawa o ubezpieczeniach dodatkowych i w tym samym czasie myślę, że będzie przyjęta już ustawa o sieci szpitali. I te trzy ustawy razem będą stanowiły jakąś całość.

Ale dlaczego ja mówię, że to jest taka prospołeczna ustawa? Bo po pierwsze – pieniądze, o których mówimy są bardzo małe, 10 złotych, panie redaktorze, to jest półtorej paczki dobrych papierosów i z tej półtorej paczki naprawdę można zrezygnować, żeby mieć pieniądze na swoje własne zdrowie, jeżeli to zdrowie traktujemy bardzo poważnie. Ale tu jest jeszcze jedna propozycja, o której na razie nikt nie chce mówić. Jeżeli ktoś wykupił to ubezpieczenie i jeżeli jest leczony w szpitalu, to Narodowy Funduszu Zdrowia płaci za niego 75%, a za resztę leczenia płaci ubezpieczenie dodatkowe. 75% płaci Fundusz, czyli w Funduszu zostaje ekstra 25% tych pieniędzy, które normalnie by wydał na tego chorego...

No i na co Fundusz może je wydać?

- I te pieniądze są na pozostałych chorych, którzy nie wykupili tych ubezpieczeń. Więc to jest dobre i dla jednych, i dla drugich.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)