"Jesteśmy zrozpaczeni i potrzebujemy pomocy państwa"
- Przyszedłem tutaj, żeby dowiedzieć się czegokolwiek o mojej matce, która była na lotnisku, ale nikt nie jest w stanie udzielić mi żadnych informacji. Wiem, że tam w środku jeszcze ratują ludzi. Nie możemy stać tu bezczynnie i patrzeć na to wszystko. Jesteśmy zrozpaczeni i potrzebujemy pomocy państwa - mówił po wybuchu jeden z pasażerów międzynarodowego lotniska im. Ataturka.