Rejs Polska100 odwołany. Koniec współpracy Kusznierewicza i Polskiej Fundacji Narodowej
Umowa rozwiązana, rejsu nie będzie - to już koniec projektu żeglarza Mateusza Kusznierewicza, który na 100-lecie odzyskania niepodległości planował wyruszyć w rejs dookoła świata.
Ze względu na falę hejtu wokół projektu oraz naciski polityczne nie dojdzie do współpracy pomiędzy żeglarzem a Polską Fundacją Narodową - dowiaduje się nieoficjalnie Wirtualna Polska. Dotychczasowy partner strategiczny rejsu "Polska100" zobowiązał się w umowie, że w określonym terminie kupi jacht i przekaże go załodze. Termin ten był już raz przekładany, ale podobno do tej pory PFN nie dał rady sfinalizować zakupu. Umowa automatycznie wygasła 30 kwietnia.
Co ciekawe jeszcze tydzień temu Mateusz Kusznierewicz wraz z załogą deklarował pełną gotowość do wyruszenia w rejs dookoła świata i starty w największych regatach na świecie jak Sydney-Hobart. Według jego planu w portach, do których zawinęliby polscy żeglarze, miałyby odbywać się wydarzenia promujące Polskę. Powszechnie krytykowany był jednak spektakularny budżet rejsu - szacowano go na ponad 20 mln złotych.
Walka na oświadczenia
Nie udało nam się zdobyć komentarza samego Kusznierewicza. Podobno jest rozczarowany i chce pokazać się na regatach nawet bez sponsora. Na stronie projektu "Polska100" pojawiła się lista grzechów PFN.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Z kolei Gazeta Wyborcza Trójmiasto cytuje już oświadczenie PFN w tej sprawie. "7 maja 2018 r. otrzymaliśmy od Fundacji Navigare informację, że 8 maja zarząd Navigare zamierza złożyć wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości. Niestety, w ostatnich tygodniach otrzymaliśmy szereg niepokojących sygnałów o niewywiązywaniu się przez Navigare z dotychczasowych ustaleń i deklaracji. Jednocześnie 9 kwietnia trafiło do nas pismo o postępowaniu komorniczym prowadzonym wobec Mateusza Kusznierewicza. Pod koniec kwietnia dotarły do nas także informacje, z których wynika, że przynajmniej część załogi jachtu nie otrzymuje zwrotu kosztów ani wynagrodzeń oraz że Navigare nie uregulowała wszystkich faktur za rebranding i sprzęt jachtu - pisze w oświadczeniu PFN.
Miliony z Polskiej Fundacji Narodowej
Zamieszanie wokół Mateusza Kusznierewicza i jego projektu „Polska 100”, czyli 3-letniego rejsu dookoła świata trwało już od kilku miesiecy. - Sam pomysł zrodził się 4 lata temu w gronie żeglarzy. Brakowało nam polskiego jachtu, pod polską banderą, z polską załogą, która nie tylko godnie by reprezentowała naszą ojczyznę na regatach, ale też walczyła o czołowe miejsca - wyjaśniał sportowiec. Ostatecznie pomysł podchwyciła w ubiegłym roku Polska Fundacja Narodowa, deklarując sfinansowanie wyprawy.
Zarówno żeglarz jak i PFN musieli się mocno tłumaczyć krytykom projektu. A to nie podobał się nie-polski jacht, to znów że honorarium żeglarzy jest za wysokie. Kusznierewicz miał popłynąć na jachcie typu SFS II zbudowanym w 2011, co miało dać szansę Polakom na zajęcie dobrych miejśc na największych światowych imprezach. Gdy w Polsce jeszcze trwała dyskusja nad projektem, francuscy stoczniowcy już pomalowali jacht w biało-czerwone barwy. Pozostanie rachunek do opłacenia i wstyd. A to przecież niejedyne problemy wokół PFN.
Czym zadziwimy świat na 100-lecie niepodległości?
Nadal aktualny jest inny, rządowy plan promocji Polski 100-lecie Niepodległości. "Program NIEPODLEGŁA zakłada, że odbędzie sześć koncertów symfonicznych Filharmonii Narodowej pod tytułem "Powstało w wolnej Polsce". Planowana jest wystawa pt. "Stulecie Awangardy w Polsce". Na całym świecie mają być promowane osiągnięcia wolnej Polski, jak wprowadzone w 1919 r. sądy pracy i państwowa inspekcja pracy, a w 1922 r. jedne z pierwszych na świecie płatne urlopy wypoczynkowe. Koszt organizacji międzynarodowaych wydarzeń zaplanowano na 45 mln zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl