Trwa ładowanie...

Reforma sądownictwa. Projekty u prezydenta. "Jest impas"

Projekty zmian w sądownictwie, w tym ten dotyczący radykalnego zmniejszenia liczby sędziów Sądu Najwyższego, trafiły do prezydenta Andrzeja Dudy. Według doniesień mediów negocjacje nie są łatwe.

Reforma sądownictwa. Projekty u prezydenta  Reforma sądownictwa. Projekty u prezydenta Źródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d2ifhi1
d2ifhi1

- Sądowe ustawy są gotowe, wyszły z Ministerstwa Sprawiedliwości i z rządu, teraz czekamy na uzgodnienia z panem prezydentem, bo ma on w tym zakresie szerokie prerogatywy - poinformował kilka dni temu wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", rozmowy z Pałacem Prezydenckim nie są łatwe. - Jest raczej impas - stwierdził rozmówca gazety.

Z informacji "Rz" wynika, że prezydent nie chce zgodzić się m.in. na nowy kształt Sądu Najwyższego. "Na stole są wszystkie opcje, łącznie z przygotowaniem przez Pałac Prezydenckich własnej ustawy. W tle jest też groźba weta. Na to nakładają się różnice w samym rządzie, przede wszystkim na linii Ministerstwo Sprawiedliwości - Kancelaria Premiera w podejściu do zmian w wymiarze sprawiedliwości" - czytamy w gazecie.

- Ponieważ projekt dotyczy sądownictwa, które stanowi odrębną władzę, to musi być z nim konsultowany i mieć jego akceptację i naturalnie gwarantować niezależność sądów - mówi gazecie prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Powinien być też złożony jako rządowy projekt, aby zapewnić mu szersze konsultacje społeczne. Konsultowanie go z prezydentem jest zaś naturalne w świetle konstytucyjnej zasady współdziałania władz państwa - ocenia.

d2ifhi1

Przypomnijmy, że według wcześniejszych ustaleń "Rz" zmiany w Sądzie Najwyższym miałyby obejmować nie tylko likwidację Izby Dyscyplinarnej. Z obecnych pięciu izb, miałyby zostać tylko dwie: Izba Prawa Publicznego i Izba Prawa Prywatnego. Miałyby one rozpatrywać jedynie skargi nadzwyczajne, oceniać ważność wyborów oraz rozstrzygać pytania prawne.

Dotychczasowi sędziowie, chcący dalej orzekać w Sądzie Najwyższym, musieliby poddać się ocenie Krajowej Rady Sądownictwa. Na podstawie tej oceny ostateczną decyzję w sprawie ich powołania podejmowałby prezydent.

W przypadku negatywnej oceny, byli już sędziowie SN trafialiby to sądów niższych instancji, zachowując jednak uposażenie z Sądu Najwyższego. Mogliby też przejść w stan spoczynku.

Reforma sądownictwa i polityka klimatyczna. Patryk Jaki o priorytetach Solidarnej Polski

Źródło: "Rzeczpospolita"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2ifhi1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ifhi1
Więcej tematów