Referendum w Zwierzyńcu
(PAP)
Mieszkańcy Zwierzyńca (woj. lubelskie) głosują w referendum dotyczącym odwołania burmistrza miasta,
Jana Skiby. Inicjatorzy referendum zarzucają burmistrzowi, że tłamsi demokrację, nie dba o interesy mieszkańców oraz nic nie robi dla rozwoju miasta i gminy.
22.02.2004 12:25
Grupa, która doprowadziła do referendum to głównie osoby bezrobotne i emeryci. Ich pełnomocnikiem jest Barbara Kurzawska-Jańczak, bezrobotna mieszkanka Zwierzyńca, która w konflikcie z burmistrzem miasta jest od maja ub. roku.
Kurzawska-Jańczak zwróciła się do urzędu miasta o zgodę na wydzierżawienie placu pod budowę stacji z gazem samochodowym. Burmistrz zaproponował przetarg, ale kobieta przekonała radnych, by podjęli uchwałę dającą jej prawo dzierżawy placu bez przetargu.
Burmistrz zaskarżył uchwałę do Urzędu Wojewódzkiego, a ten skierował sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wtedy Kurzawska-Jańczak przez kilka dni prowadziła głodówkę przed budynkiem urzędu miasta w Zwierzyńcu, domagając się realizacji uchwały. Potem rozpoczęła zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania burmistrza.
W listopadzie zeszłego roku NSA orzekł, że uchwała radnych przyznająca prawo dzierżawienia placu przez Kurzawską-Jańczak jest niezgodna z prawem.
Burmistrz Zwierzyńca ze spokojem czeka na wyniki referendum. „To normalny mechanizm demokracji” – powiedział.
W Zwierzyńcu uprawnionych do głosowania jest 5788 osób. Żeby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział 30% z nich.