Tragiczny finał poszukiwań śmigłowca z prezydentem Iranu. Takie były pierwsze nagrania

Warunki akcji ratunkowej w rejonie, gdzie śmigłowiec z prezydentem Iranu Ebrahimem Raisim rozbił się w niedzielę, były bardzo trudne. Ratownicy poruszali się w gęstej mgle.

Akcja poszukiwawcza w Iranie
Akcja poszukiwawcza w Iranie
Źródło zdjęć: © X
Adam Zygiel

Prezydent Iranu Ebrahim Raisi zginął w katastrofie śmigłowca. Doniesienia na ten temat w poniedziałek rano potwierdził wiceprezydent Iranu ds. wykonawczych Mohsen Mansouri. Wcześniej informację o śmierci Raisi'ego przekazał szef irańskiego Czerwonego Półksiężyca Pir Hossein Kolivand.

W niedzielę pojawiły się informacje o wypadku śmigłowca z prezydentem Iranu Ebrahimem Raisim na pokładzie. Do katastrofy doszło w prowincji Azerbejdżan Wschodni, w górzystym i lesistym rejonie Dizmar.

Według szefa MSW, maszyna miała "twarde lądowanie". W poniedziałek nadeszło potwierdzenie, że nikt nie przeżył.

Na miejsce wysłano 20 ekip ratowniczych, a do akcji zaangażowano także drony. Jak podkreślają irańskie media - sytuacja była bardzo ciężka, gdyż akcję utrudniała pogoda, przede wszystkim gęsta mgła.

Telewizje od razu opublikowały też pierwsze filmy z akcji poszukiwawczej. Widać na nich bardzo trudne warunki i niezwykle ograniczoną widoczność.

Według Tasnim, śmigłowiec znajdował się w okolicach wioski Uzi. Podkreślono, że jest to trudny teren. IRNA podawała, że ostatnim miejscem, gdzie działał GPS śmigłowca, były okolice kopalni miedzi w tym rejonie.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie