PolskaRatowali kota z narażeniem życia

Ratowali kota z narażeniem życia

Dwóch strażaków doznało obrażeń w czasie akcji łapania kota w Białymstoku. Zwierzę pogryzło jednego z nich, drugiego podrapało.

21.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Jeżeli obserwacja weterynaryjna pokaże, że kot ma wściekliznę, strażakom grozi seria zastrzyków.

Jan Rabiczko, rzecznik prasowy białostockiej straży pożarnej poinformował, że kota łapano w sali gimnastycznej jednej ze szkół podstawowych. Dostał się za siatkę chroniącą okna i samodzielnie nie mógł wyjść. Dodatkowo przestraszył się, gdy dzieci próbowały go wypłoszyć, rzucając w siatkę piłkami.

Wezwani strażacy łapali kota w ubraniach ochronnych, rękawicach i hełmach z przyłbicami, bo zwierzę było duże i agresywne. Kiedy schwytali go w koc gaśniczy, zwierzę mocno wbiło się zębami w rękawicę jednego z ratowników. Udało się ją "odzyskać" dopiero u weterynarza, który dał kotu zastrzyk uspokajający. (ajg)

strażacykotszkoła
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)