Raszków: Aresztowano podejrzanego o zamordowanie swojego znajomego
55-latek pobił swojego znajomego, a kiedy ten stracił przytomność, wywiózł samochodem i porzucił na polu w samej bieliźnie, zostawiając go na pewną śmierć z wyziębienia.
W minioną niedzielę około godz. 13 na komisariacie w Raszkowie niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego zgłoszono zaginięcie 54-letniego mężczyzny. W jego poszukiwaniach oprócz policjantów, brali również udział okoliczni mieszkańcy oraz strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej.
- Około godz. 17 jeden ze strażaków znalazł ciało 54-latka na polu w pobliżu drogi gruntowej. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny – informuje Artur Kurczaba, oficer prasowy ostrowskiej policji.
Decyzją prokuratora zwłoki zabezpieczono do sekcji. Ta wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu było wychłodzenie organizmu, ale na ciele denata znaleziono ślady pobicia. Mężczyzna miał połamane żebra, obrzęki i siniaki na twarzy.
Podejrzanego o pobicie udało się zatrzymać już następnego dnia. Okazał się nim 55-letni mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego, który znał ofiarę. Z ustaleń prokuratury wynika, że obaj mężczyźni spotkali się w sobotę, 21 lutego w jednej z miejscowości na terenie gminy Raszków. Wtedy to doszło do pobicia, w wyniku którego pokrzywdzony stracił przytomność.
- Sprawca przewiózł go samochodem osobowym w odległe od zabudowań miejsce, na polu w pobliżu nieutwardzonej drogi, gdzie porzucił go, pozostawiając jedynie w bieliźnie, po zmierzchu, przy temperaturze powietrza około zera stopni, w wyniku czego doszło do zgonu pokrzywdzonego w następstwie wychłodzenia organizmu i niewydolności krążeniowo-oddechowej – relacjonuje przebieg zdarzenia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Na razie nie ustalono motywu sprawcy. 26 lutego Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim na wniosek prokuratury zadecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego. Za zabójstwo grozi mu nawet dożywotnia kara pozbawienia wolności.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .