Rasmussen: NATO zaniepokojone możliwością użycia broni chemicznej w Syrii
NATO jest poważnie zaniepokojone, że w ogarniętej wojną Syrii może zostać użyta broń chemiczna - powiedział w Brukseli sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen.
Potwierdzenia, że takiej broni faktycznie użyto jednak nie ma. Zdaniem sekretarza USA Johna Kerry'ego, NATO powinno być przygotowane na taka ewentualność.
- Bardzo obawiamy się konsekwencji dla całego regionu. Jesteśmy poważnie zaniepokojeni użyciem rakiet balistycznych w Syrii, jak i możliwością użycia broni chemicznej - powiedział Rasmussen na konferencji prasowej w przerwie posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw NATO.
Dodał, że jak dotąd nikt nie domaga się od Sojuszu działań w tej sprawie. - Ale jeśli problem pozostanie nierozwiązany, może stanowić bezpośrednie zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. Musimy być czujni - powiedział. Zapewnił, że NATO jest przygotowane do ochrony krajów członkowskich - w tym przypadku Turcji, bezpośredniego sąsiada Syrii.
"Sytuacja jest bardzo trudna"
Jak powiedział polskim dziennikarzom wiceminister spraw zagranicznych Bogusław Winid, "nie ma jednej potwierdzonej informacji, że któraś ze stron konfliktu w Syrii użyła broni chemicznej". - Wszyscy wiedzą, że są duże zmagazynowane ilości broni chemicznej. Ale informacje, które napływają, są czasami sprzeczne, czasami obie strony zarzucają sobie nawzajem użycie broni chemicznej. To trudno zweryfikować. W Damaszku pozostało już niewiele ambasad - dodał Winid.
Podkreślił, że wszyscy życzyliby sobie pokojowego rozwiązania konfliktu wewnętrznego w Syrii. - Ale sytuacja jest bardzo trudna - przyznał.
Śmiercionośne arsenały
Potrzebę przygotowania NATO na ewentualność użycia broni chemicznej w Syrii podkreślił w Brukseli amerykański sekretarz stanu John Kerry, który po raz pierwszy uczestniczył w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO. - Plany dotyczące Syrii, jakie zostały już przygotowane przez NATO, są słuszne (...). Powinniśmy także uważnie i wspólnie zastanowić się nad przygotowaniem odpowiedzi na wypadek konieczności ochrony swoich członków przed zagrożeniem płynącym z Syrii, w tym na wypadek użycia broni chemicznej - powiedział Kerry, cytowany przez agencję AP.
Na początku kwietnia Syria odrzuciła propozycję zbadania przez misję ONZ doniesień o użyciu w tym kraju broni chemicznej. Misja miała zweryfikować informacje o odpaleniu w marcu pocisku z głowicą chemiczną w prowincji Aleppo. O przeprowadzenie ataku oskarżały się wzajemnie reżim prezydenta Syrii Baszara al-Asada i syryjscy rebelianci.
Zachodni eksperci wojskowi szacowali w końcu zeszłego roku, że Syria ma cztery rozsiane po kraju arsenały broni chemicznej i jest w stanie produkować bojowe środki chemiczne, takie jak gaz musztardowy, sarin czy VX, gaz drażniący układ krwionośny i nerwowy.
Szef niemieckiego wywiadu BND Gerhard Schindler informował w grudniu, że Syria ma do tysiąca ton broni chemicznej, w tym 700 ton sarinu oraz po 100 ton gazu musztardowego i gazu VX. Według niemieckich służb wywiadowczych, gdyby Asad poczuł się zmuszony sytuacją militarną do sięgnięcia po broń masowego rażenia, może to uczynić w ciągu 4-6 godzin.