"Raport z weryfikacji WSI miał być alibi dla koalicji"
Raport z weryfikacji WSI miał być politycznym alibi dla "przykrej dla milionów Polaków" koalicji z Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem, dzisiaj to uzasadnienie legło w gruzach - ocenił szef PO Donald Tusk na posiedzeniu Rady Krajowej Platformy.
17.02.2007 11:40
Ten raport miał uzasadnić tę wielką misję braci Kaczyńskich walki z układem, miał być uzasadnieniem dla powołania tak przykrej dla milionów Polaków koalicji Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Leppera i Romana Giertycha, koalicji odwetu, rozliczeń z III RP - mówił Tusk. Tymczasem, nawet prezydent Lech Kaczyński nie jest w stanie ukryć zdenerwowania i rozczarowania zawartością opublikowanego w piątek raportu- dodał szef Platformy.
My chcielibyśmy mieć przekonanie, że Polską rządzą ludzie kierujący się dobrą przyszłością naszej Ojczyzny, a nie potrzebą odwetu na układach, które - jak dzisiaj widać - w dużym stopniu były jedynie skutkiem skutkiem obsesji, przesadnych namiętności politycznych, a w dużej mierze również niekompetencji - oświadczył Tusk.
Niesiołowski: obecny rząd to bezideowa klika
Do bieżącej sytuacji w kraju odniósł się owacyjnie powitany senator Stefan Niesiołowski, który nazwał rządy PiS, LPR i Samoobrony "bezideową kliką, ciążącą nad Polską jak pasożyt". Jak podkreślił, zadaniem PO jest odsunięcie tej "kliki" od władzy.
Istotą Taniego Państwa - mówił - jest to, że "prokurator nie potrzebuje niezawisłych sądów i sam wydaje wyroki". Dalej, panie Ziobro, niech kolejnym krokiem będzie wręczanie przez Pana świadectw maturalnych - powiedział senator wzbudzając wesołość i gromki aplauz wśród zebranych.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że jeśli dojdzie do powtórzenia wyborów w Warszawie to wystartuje w nich i wygra jeszcze wyżej niż poprzednie.
"Nawet z USA nie można rozmawiać na kolanach"
Platforma skrytykowała "nieudolność", z jaką - jej zdaniem - rząd prowadzi negocjacje z USA w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów systemu tarczy antyrakietowej.
Parafrazując słowa premiera Jarosława Kaczyńskiego, Tusk powiedział: nawet ze Stanami Zjednoczonymi nie można rozmawiać na kolanach, na czworaka, czy na brzuchu (...) Ameryka - jak każde inne dumne państwo - ceni silnych i dumnych partnerów. Szef PO zapowiedział, że Platforma będzie domagać się informacji od rządu, jak wyglądają "wszystkie aspekty negocjacji". Będziemy pilnować, by każde rozstrzygnięcie służyło bezpieczeństwu Polski- mówił.
"Chcemy porwać Europę"
Polska musi grać w I lidze europejskiej, być liderem integracji w UE, a nie izolować się w unijnej "szatni" i skazywać na marginalizację - mówi Platforma Obywatelska i zapowiada aktywny wkład w debatę nad przyszłością Traktatu Konstytucyjnego. "Chcemy porwać Europę" - zapowiada.
Sprawy europejskie zdominowały sobotnie posiedzenie Rady Krajowej PO. Stanowisko Platformy w sprawie eurokonstytucji prezentował eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski. Jak mówił, teraz prace nad tekstem Traktatu Konstytucyjnego rozpoczęły się od początku. Dla Polski ważne jest, że tym razem "jesteśmy w środku".
Musimy porwać Europę (...) Chcemy więcej Europy, Europy wspólnotowej- podkreślił. Jak dodał, w polskim interesie jest ustanowienie europejskiego ministra spraw zagranicznych, prezydenta UE, budowanie zrębów solidarności energetycznej, czy pogłębianie współpracy w wymiarze spraw wewnętrznych i sprawiedliwości.
Platforma gotowa jest odejść od hasła "Nicea albo śmierć", sformułowanego w obronie nicejskiego systemu głosowania. Jak zgodnie przyznali Saryusz-Wolski i szef PO Donald Tusk, hasło, które prezentował Jan Rokita, w sytuacji gdy Polska ustalała warunki na jakich ma wejść do UE, "odegrało swoją, pozytywną, rolę".
PO proponuje "system pojedynczej większości"
Jak zaznaczył Sarysz-Wolski, PO nigdy nie upierała się, że zasady nicejskie nie są bez wad. Dlatego - argumentował - Platforma proponuje wypracowanie systemu głosowania łączącego rozwiązania z Traktatu z Nicei i systemu podwójnej większości, zapisanego w eurokonstytucji. W jednej z uchwał ten "kompromisowy" system PO nazwała "systemem pojedynczej większości".
Do podjęcia decyzji w Radzie UE - zgodnie z eurokonstytucją - potrzeba co najmniej 55% państw Unii (nie mniej niż 15) reprezentujących co najmniej 65% jej ludności. Do zablokowania decyzji potrzeba ponad 45% państw lub 35% ludności zamieszkującej co najmniej cztery państwa.
System nicejski jest, co prawda, bardziej skomplikowany (każdy kraj ma przyznaną liczbę punktów), ale łatwiej jest w nim zablokować decyzje mniejszej liczby państw.
Rada upoważniła Bronisława Komorowskiego do zorganizowania w dniach 26-27 maja konwencji programowej PO. Konwencję ma poprzedzić seria debat programowych, pierwsza - w kwietniu - ma dotyczyć właśnie polityki zagranicznej. Jako filary programu Platformy Komorowski wymienił: pogłębianie integracji europejskiej, prorynkową, silną, konkurencyjną i efektywną gospodarkę (w tym uproszczenie podatków)
, rozwój wsi, wsparcie rodziny, pielęgnację tradycji i kultury oraz patriotyzm - "nie tylko ten historyczny".
Na posiedzenie Rady - w przeciwieństwie do piątkowego posiedzenia klubu - przybył Jan Rokita, ale nie zabierał głosu w dyskusji. Dziennikarze pytali go później, czy to, że zasiadł za stołem prezydialnym świadczy, że zakończył się konflikt między nim a zarządem Platformy. Moje miejsce za stołem świadczy o tym, że Donald Tusk zaprosił mnie do stołu, ale o niczym innym- powiedział Rokita.