Raport o Iraku to kopia starych doktoratów
Przedstawione przez administrację brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira dane wywiadu na temat posiadanej przez Irak broni masowej zagłady to kopia prac trojga doktorantów sprzed 12 lat. Takie informacje ujawnili eksperci z uniwersytetu w Cambrige, na których powołuje się brytyjska telewizja Sky News. 19-stronicowy ściśle tajny dokument przedstawił podczas środowego wystąpienia przed Radą Bezpieczeństwa ONZ amerykański sekretarz Colin Powell. Raport miał być jedną z przesłanek do rozpoczęcia wojny z Irakiem.
Brytyjska telewizja Channel 4 ujawniła, że raport czerpie swoje informacje z prac trzech doktorantów uniwersytetu w Cambrige, którzy pisali swoje prace na temat sytuacji w Zatoce Perskiej po wojnie w 1991 r. Według telewizji część danych z tych prac została w raporcie przedstawiona w wersji bardziej złowróżbnej, ale większość została dokładnie skopiowana. Wskazują na to niepoprawione w pracach błędy topograficzne.
Zarzuty odnoszą się do części drugiej i trzeciej 19-stronicowego raportu. Zdaniem wykładowcy nauk politycznych w Cambridge Glena Rangwala strony od 6 do 16 zostały bezpośrednio skopiowane z innych źródeł, część zaś z internetowej wersji pracy amerykańskiego doktoranta z Kalifornii i to na dodatek z błędami interpunkcyjnymi.
Tekst Ibrahima al-Marashi ukazał się we wrześniu ubiegłego roku w piśmie "Middle East Review of International Affairs". W dossier wykorzystano także artykuły opublikowane w brytyjskim magazynie wojskowym "Jane's Intelligence Review" w 1997 r. oraz w listopadzie ubiegłego roku.
Dan Plesch, wysoki rangą przedstawiciel Królewskiego Instytutu do Spraw Obrony w Cambrige zwrócił uwagę, że prace doktorantów zostały przedstawione brytyjskiej opinii społecznej jako ściśle tajne dokumenty wywiadu. Przedstawiciel brytyjskiej opozycji Bernard Jenkin wyraził w związku z tym głębokie zaniepokojenie. "Ten dokument cytowany był przez Tony'ego Blaira i Colina Powella jako podstawa do wywołania wojny z Irakiem" - zaznaczył Jenkin.
Rewelacje Channel 4 dowodzą, że brytyjski wywiad prawdopodobnie nie ma dostępu do niezależnych źródeł w Iraku. Rząd brytyjski przyznał, że rzekome dossier wywiadu na temat Iraku zawiera w znacznej części materiały przepisane z pracy studentów.
Rzecznik premiera Tony'ego Blaira powiedział, że błąd polegał na tym, iż nie podano źródła. Zaprzeczył jednak, aby rząd wprowadził w błąd opinie publiczną i dodał, że informacje podane w dossier odpowiadają rzeczywistości.
Polskie Radio dowiedziało się, że Downing Street zwróciła się do Królewskiego Instytutu Studiów nad Obroną o nieinformowanie na temat plagiatu popełnionego w rzekomym dossier dotyczącym Iraku. Powiedziała tak Polskiemu Radiu rzeczniczka Instytutu, Jane Grassie. (iza, jask)
Przeczytaj także: Komentarz Internauty