"Raport Millera za kilkanaście dni"
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział w środę, że raport komisji kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej zostanie opublikowany za około kilkanaście dni. Zapewnił jednocześnie, że rząd "nie ściga się na raporty" z PiS.
29.06.2011 | aktual.: 29.06.2011 10:28
Graś powiedział w TVP1, że jeszcze jakiś czas trzeba będzie poczekać, "by wszyscy mogli się z raportem i prezentacją przygotowaną na jego podstawie zapoznać".
Jak dodał, raport na pewno nie będzie dostępny dla opinii publicznej w tym tygodniu. Zwrócił uwagę, że jest to ponad 300 stron, które są tłumaczone na język angielski i rosyjski. - Przygotowanie wersji angielskiej i rosyjskiej musi te kilkanaście dni zająć. Raczej jeszcze nie przyszły tydzień - powiedział rzecznik rządu.
Graś podkreślił, że przez 14 miesięcy "trwała bardzo intensywna praca kilkudziesięciu ekspertów, zarówno cywilnych, jak i wojskowych, nad próbą wyjaśnienia przyczyn katastrofy i nad przygotowaniem zaleceń, rekomendacji, by takie katastrofy więcej się nie powtórzyły".
Podkreślił, że również wojsko, siły powietrzne i Ministerstwo Obrony Narodowej czekają na publikację raportu, "po to by wyciągnąć wnioski i zbadać czy jakieś zaniedbania w 36. Pułku (Lotnictwa Transportowego) były". - Wszyscy, którzy są do tego upoważnieni będą wyciągać wnioski - zapewnił Graś.
Pytany czy po publikacji raportu komisji Millera "polecą głowy", rzecznik rządu odparł, że "od wyciągania odpowiedzialności personalnych jest prokuratura - wojskowa i cywilna".
- To prokuratura jest upoważniona do wyciągania wniosków personalnych i ewentualnego stawiania zarzutów za zaniedbania. Nie znam treści raportu Millera i trudno mi powiedzieć czy są tam zalecenia i rekomendacje dotyczące spraw personalnych. Takie wnioski będzie wyciągał premier i ci, których ten raport bezpośrednio dotyczy - w MON, w Sztabie Generalnym, w Dowództwie Sił Powietrznych - dodał.
"Nie prowadzimy żadnego wyścigu z panem Macierewiczem, ani żadnego wyścigu na raporty" - zapewnił rzecznik rządu. Odniósł się w ten sposób do zapowiedzianej na środę prezentacji białej księgi przygotowanej przez parlamentarny zespół badający przyczyny katastrofy smoleńskiej kierowany przez posła PiS Antoniego Macierewicza.
Graś ocenił, że PiS nieprzypadkowo wybrało termin prezentacji białej księgi. "To jest dzień przed objęciem przez Polskę prezydencji w UE. Myślę, że będzie tutaj dużo polityki, dużo politycznego szumu, a mało konkretów" - dodał. "Wypadki lotnicze powinni badać ludzie, którzy mają ku temu wykształcenie i przygotowanie" - ocenił.
Rzecznik rządu przypomniał przygotowany przez Macierewicza jako szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego raport z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. "Na podstawie tego raportu pan Macierewicz złożył kilkadziesiąt doniesień do prokuratury. Chyba żadne się nie ostało, a ludzie opisani w tym raporcie jeden po drugim wygrywają procesy" - zauważył.