Rafał Ziemkiewicz: wreszcie mamy prezydenta, którego nie musimy się wstydzić

Leszek Jażdżewski z "Liberte" mówił, że ciekawy jest konsekwencji nie tyle przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy na szczycie ONZ, co zdjęcia, na którym polski prezydent wznosi toast z Władimirem Putinem. - Rozumiem, że to wynikało z dyplomatycznego protokołu, ale było to szokujące na tle ogromnej kampanii, jaką PiS rozpętało po katastrofie smoleńskiej ws. rzekomego obściskiwania się Donalda Tuska z Putinem. Chodzi o pewną symbolikę. To obecne wspólne zdjęcie z punktu widzenia tamtej kampanii jest bardzo dwuznaczne - zaznaczył.

Zdaniem Rafała Ziemkiewicza, są to sytuacje nieporównywalne. - Nie czuję jednak wyrzutów sumienia, bo niejednokrotnie pisałem, że nie należy w polityce odruchem serca "dociskać wajchy od razu do końca" i nie mając dowodów krzyczeć o zbrodni i morderstwie Putina. Bo później będzie tak, że członek PiS zostanie premierem alb o prezydentem i będzie musiał temu Putinowi rękę podawać - mówił.

Dodał, że sprowadzenie całej wizyty Andrzej Dudy na szczycie ONZ w USA do tego jednego zdjęcia i poświęcenie jej zaledwie 14 sekund w dziennikach jest żenujące i żałosne. - To było ważne przemówienie w dobrym czasie. Dotarło do wąskiego grona komentatorów. W porównaniu z zawstydzającym bredzeniem byłego prezydenta o bigosie, w momencie gdy miał mówić o przyszłości UE, to jest niebo i ziemia. Wreszcie mamy prezydenta, którego nie musimy się wstydzić - podkreślił.