Rafał Dutkiewicz odpowiada Schetynie: kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Zajmijcie się sprawami kraju
• W czwartek PO straciła władzę w samorządzie na Dolnym Śląsku
• G. Schetyna w programie #dziejesienazywo winą obarczył Rafała Dutkiewicza
• Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę - odpowiada liderowi PO prezydent Wrocławia
Pod koniec marca br. Zarząd PO rozwiązał struktury partii na Dolnym Śląsku i we Wrocławiu. Wprowadzono tam zarządy komisaryczne, a funkcje szefa dolnośląskiej i wrocławskiej PO stracił Jacek Protasiewicz. Jego miejsce natomiast zajął Bogdan Zdrojewski.
Siłowe rozwiązanie w regionie dolnośląskim, który był solą w oku, a zarazem matecznikiem Grzegorza Schetyny, nie spodobało się części tamtejszych działaczy PO, którzy popierali Jacka Protasiewicza i uważali, że zmian można było dokonać na drodze ewolucji, a nie rewolucji.
- Jacek Protasiewicz zaproponował Bogdanowi Zdrojewskiemu, że zrezygnuje, a ten będzie pełnił obowiązki przewodniczącego regionu. To miało i mogło być aksamitne przekazanie władzy w ramach obecnych struktur. Zdrojewski zadeklarował wówczas, że do końca kadencji nie zerwie koalicji z Dutkiewiczem. Ona była "oczkiem w głowie" Protasiewicza i dawała PO możliwość rządzenia w regionie. Grzegorzowi Schetynie chodziło jednak o upokorzenie Protasiewicza poprzez jego odwołanie. Doszło więc do siłowego rozwiązania. Schetyna zdecydował się rozwiązać struktury regionalne i mianować Zdrojewskiego komisarzem. To przez wielu działaczy PO na Dolnym Śląsku zostało odebrane jako policzek i osobista zemsta szefa partii na Protasiewiczu - zdradził w rozmowie z WP były wiceprzewodniczący dolnośląskiego zarządu regionu PO oraz obecny poseł RP Stanisław Huskowski.
W efekcie w dolnośląskich strukturach PO doszło do poważnego rozłamu. We wtorek (29 marca) Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego, oraz część radnych PO zdecydowała się opuścić partię. Dwa dni później podczas sesji sejmiku dolnośląskiego zawiązała się natomiast nowa koalicja, która przejęła władzę w samorządzie. Tym samym partia Grzegorza Schetyny straciła Dolny Śląsk i znalazła się w opozycji.
Takiego obrotu spraw nie spodziewał się komisarz PO na Dolnym Śląsku - Bogdan Zdrojewski, który stwierdził: - Proponowaliśmy pokój, kompromis i współpracę. Wypowiedziano nam wojnę, w związku z tym znaleźliśmy się w stanie wojny, nie ze swojej woli (cyt. za "Gazetą Wrocławską").
Grzegorz Schetyna w rozmowie z WP winą za kryzys na Dolnym Śląsku obarczył prezydenta Wrocławia. - To jest piwot, który wykonuje Rafał Dutkiewicz, licząc na koalicję z PiS. Oni chcą zrobić przewrót w samorządzie razem z Bezpartyjnymi Samorządowcami, którzy już teraz blisko współpracują z ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczył lider PO.
Słowa Schetyny nie pozostały bez reakcji prezydenta Wrocławia, który za pośrednictwem Facebooka odpowiedział liderowi PO. Oto co napisał:
"Wraz z PO kierowaną przez Jacka Protasiewicza wygraliśmy ostatnie wybory regionalne na Dolnym Śląsku. Odpowiedzią nowych władz Platformy na dobrze funkcjonujący projekt polityczny było rozwiązanie struktur tej partii we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Wobec ewidentnej próby zarządzania sejmikiem poprzez ośrodek decyzyjny usytuowany poza parlamentem Dolnego Śląska, a także wobec próby całkowitej destabilizacji sejmiku grupa radnych podjęła, szczęśliwie skuteczną, akcję ustabilizowania sytuacji. Utworzono nowy klub, potwierdzono koalicję z PSL. Moje sugestie związane z tą operacją dotyczyły jedynie tego, aby uszanować wole wyborców, którzy zadecydowali o tym, że PiS jest w sejmiku opozycją. Nie chciałem i nie chcę koalicji z PISem.
Jestem natomiast nadal zainteresowany współpracą z PO w radzie miejskiej. Podobnie jak i z innymi ugrupowaniami takimi jak Nowoczesna Ryszarda Petru. Moja rada dla liderów Platformy jest prosta, spotykam się z nią często na łamach polskich gazet: przestańcie się zajmować sobą, zajmijcie się sprawami kraju.
Moim politycznym kolegom Bogdanowi i Grzegorzowi chcę powiedzieć ponadto: "kto sieje wiatr, ten zbiera burzę" (pisownia oryginalna - przyp.red.).