Radykał Jehija Sinwar został szefem Hamasu w Strefie Gazy
Dowódca zbrojnego ramienia Hamasu Jehija Sinwar, odrzucający możliwość porozumienia z Izraelem, został wybrany na lidera tego palestyńskiego ruchu w Strefie Gazy - poinformował powiązany z Hamasem informacyjny portal Al-Resala. W 1989 roku Sinwar został w Izraelu skazany na trzykrotne dożywocie pod licznymi zarzutami, w tym zabójstwa i uprowadzenia.
Sinwar przejął stery Hamasu od Ismaila Hanije, który pełnił stanowisko premiera w rządzie Strefy Gazy od 2007 roku, gdy Hamas przejął władzę nad tym terytorium. Na zastępcę Sinwara wybrano Chalila al-Haję, także zwolennika konfrontacyjnego podejścia do Izraela.
55-letni Sinwar urodził się w obozie dla uchodźców w mieście Chan Junis w południowej części Strefy Gazy. W latach 80. założył Brygady Ezedina al-Kasama, zbrojne skrzydło Hamasu.
Brygady mają do dyspozycji tysiące bojowników i pokaźny arsenał rakietowy. Od połowy lat 90. ich bojownicy przeprowadzili wiele zamachów samobójczych i ataków rakietowych na Izrael. Od 2008 roku Hamas stoczył z państwem żydowskim trzy wojny.
W 1989 roku Sinwar został w Izraelu skazany na trzykrotne dożywocie pod licznymi zarzutami, w tym zabójstwa i uprowadzenia. Z więzienia wyszedł w 2011 roku w ramach wymiany ponad 1000 palestyńskich osadzonych na izraelskiego żołnierza Gilada Szalita, porwanego kilka lat wcześniej przez Hamas. W 2015 roku USA wpisały Sinwara na czarną listę terrorystów.
Nowy przywódca Hamasu wyklucza jakiekolwiek kompromisowe rozwiązanie konfliktu z Izraelem, podczas gdy w przeszłości niektórzy liderzy ruchu sugerowali możliwość długotrwałego rozejmu, jeśli państwo żydowskie całkowicie wycofa się do granic sprzed wojny z 1967 roku.
Wybór Sinwara na przywódcę Hamasu w Strefie Gazy to sygnał rosnących wpływów militarnych struktur w palestyńskim ruchu - podkreśla BBC. Zbrojne skrzydło Hamasu zazwyczaj zajmuje bardziej radykalne stanowisko wobec Izraela, podczas gdy skrzydło polityczne, które ma za zadanie poprawić trudne warunki życia mieszkańców w Strefie Gazy, skłania się ku bardziej pragmatycznemu podejściu - przypomina agencja AP.
Władze izraelskie oświadczyły, że wybór Sinwara niczego nie zmienia, a jedynie oznacza zastąpienie jednego ekstremisty przez drugiego.
Izraelski premier Benjamin Netanjahu jest w drodze do Waszyngtonu. Szef izraelskiego rządu ma się w środę spotkać z prezydentem Donaldem Trumpem. Obserwatorzy twierdzą, że nowy amerykański prezydent może chcieć zmienić układ sił na Bliskim Wschodzie.