Radom chce mieć uniwersytet
Przybywa zwolenników utworzenia w Radomiu uniwersytetu. Komitet Honorowy, który działa na rzecz utworzenia uczelni, zrzesza ludzi nauki, kultury, Kościoła i lokalnych polityków. Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że minie wiele lat, zanim uczelnia powstanie - informuje "Nasz Dziennik".
Ostatnie posiedzenie komitetu odbyło się z inicjatywy ks. bp. Zygmunta Zimowskiego. Ordynariusz od początku zasiada w tym gremium, które powstało z inicjatywy poseł Marzeny Wróbel (PiS). Obecnie do komitetu zaproszono także rektorów obu lubelskich uniwersytetów: KUL i UMCS, jak również rektora Politechniki Radomskiej - wymienia gazeta.
Jest w nim też były premier Jan Olszewski, który bronił w sądach uczestników protestu z 1976 r. i od tamtej pory jego związki z Radomiem są bardzo silne. Były premier jest przekonany, że uniwersytet należy się miastu właśnie za 1976 rok. Gdyby nie ówczesny protest robotników Radomia, to zapewne władze komunistyczne zgodziłyby się na utworzenie w tym mieście takiej uczelni.
Tworzenie uniwersytetu nie zajmie dwóch czy trzech lat, to o wiele dłuższe zadanie, ale działania do tego zmierzające już trzeba podejmować - zapewnia poseł Marzena Wróbel. Tego samego zdania jest ks. bp Zimowski, który wystosował apel do wszystkich ludzi dobrej woli, aby pomagali w tworzeniu uniwersytetu.
Nowa uczelnia miałaby powstać na bazie politechniki, jak również kolegium UMCS w Radomiu i wydziału teologicznego UKSW, który także działa w mieście. Radom liczy, że uniwersytet nie tylko podniósłby prestiż miasta, ale jego powstanie rozszerzyłoby ofertę edukacyjną dla młodzieży. W mieście działają przede wszystkim uczelnie techniczne i biznesowe, kierunków humanistycznych jest niewiele - informuje "Nasz Dziennik". (PAP)