O złożeniu wniosku przez obie kobiety poinformował w czwartek rzecznik tyskiej policji komisarz Piotr Bieniak. O sprawie informowała lokalna prasa, a w czwartek napisał o niej Super Express.
W wypowiedziach dla gazet radny mówił, że jest szkalowany i że sprawę przekazał do kancelarii prawniczej. Do czasu wyjaśnienia zrezygnował z funkcji w zarządzie miasta i członkostwa w SLD.
Doniesienie o popełnieniu przestępstwa obie kobiety złożyły w miejscowej prokuraturze pod koniec maja. Jak powiedział szef Prokuratury Rejonowej w Tychach, Alojzy Siwy, sprawa została przesłana policji, która powinna teraz - na podstawie prywatnego wniosku pokrzywdzonych - wszcząć dochodzenie w tej sprawie.
Jak poinformowali tyscy policjanci, obie pokrzywdzone osoby przyszły do miejscowej komendy, by złożyć wnioski o popełnieniu przez radnego przestępstwa. Jedna z kobiet pracuje w Urzędzie Miasta, druga jest znajomą radnego. O molestowaniu obie poszkodowane powiadomiły krajowe władze SLD.
Za molestowanie seksualne grozi do 3 lat więzienia. (an)
