Radny PIS Mistrzem Polski w szachach. Okoliczności zwycięstwa były kuriozalne
Radny PIS może pochwalić się tytułem Mistrza Polski w szachach. Można to uznać za powód do dumy, gdyby nie fakt, że polityk był... jedynym zawodnikiem w rozgrywkach, które na dodatek sam współorganizował. Teraz czeka go udział w mistrzostwach Europy.
Według informacji przekazanych przez katowicką "Gazetę Wyborczą" radny PIS Andrzej Matusiak z Jastrzębia-Zdroju ma "powód do dumy". Zwyciężył w mistrzostwach, w których nie miał nawet przeciwnika. Polityk zgarnął tytuł, puchar oraz nagrody ufundowane przez firmę Mokate.
Turniej dla pracowników WORD
Andrzej Matusiak to kierownik Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Jastrzębiu-Zdroju, a także szef Śląskiego Związku Szachowego, który figurował jako organizator szachowego turnieju dla pracowników WORD - zarówno aktualnych, jak i emerytowanych. Okazało się jednak, że poza radnym PIS nikt inny nie zgłosił się, by walczyć o zaszczytny tytuł Mistrza Polski. Osoba stojąca na szczycie podium miała otrzymać nie tylko tytuł, ale i puchar oraz zestaw upominków ufundowanych przez firmę Mokate. Co więcej, zwycięzcy trzech pierwszych miejsc mieli brać udział w mistrzostwach Europy w szachach szybkich i błyskawicznych, które odbędą się w Katowicach.
Mało zaszczytne zwycięstwo
Wszystkie wspomniane nagrody trafiły w ręce Andrzeja Matusiaka. Okazuje się jednak, że radny PIS nie czuje się zbyt dumny z osiągniętego tytułu. Zdobyty puchar miał przekazać do WORD Katowice, z kolei upominki otrzymane od Mokate oddał podobno jednej z ukraińskich rodzin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd zabrał głos ws. nowej dotacji dla TVP. Opozycja nazywa to "skandalem"
Całą sytuację skomentował Śląski Związek Szachowy, którego członkowie skierowali list do "Gazety Wyborczej". Wspomnieli w nim między innymi o "kuriozalnych okolicznościach", w jakich Matusiak zdobył tytuł.
- Okoliczności w jakich wywalczył ten tytuł, bo są kuriozalne, zupełnie jak z filmów Stanisława Barei - pisali członkowie związku.