Radny PIS Mistrzem Polski w szachach. Okoliczności zwycięstwa były kuriozalne
Radny PIS może pochwalić się tytułem Mistrza Polski w szachach. Można to uznać za powód do dumy, gdyby nie fakt, że polityk był... jedynym zawodnikiem w rozgrywkach, które na dodatek sam współorganizował. Teraz czeka go udział w mistrzostwach Europy.
01.12.2022 | aktual.: 01.12.2022 13:45
Według informacji przekazanych przez katowicką "Gazetę Wyborczą" radny PIS Andrzej Matusiak z Jastrzębia-Zdroju ma "powód do dumy". Zwyciężył w mistrzostwach, w których nie miał nawet przeciwnika. Polityk zgarnął tytuł, puchar oraz nagrody ufundowane przez firmę Mokate.
Turniej dla pracowników WORD
Andrzej Matusiak to kierownik Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Jastrzębiu-Zdroju, a także szef Śląskiego Związku Szachowego, który figurował jako organizator szachowego turnieju dla pracowników WORD - zarówno aktualnych, jak i emerytowanych. Okazało się jednak, że poza radnym PIS nikt inny nie zgłosił się, by walczyć o zaszczytny tytuł Mistrza Polski. Osoba stojąca na szczycie podium miała otrzymać nie tylko tytuł, ale i puchar oraz zestaw upominków ufundowanych przez firmę Mokate. Co więcej, zwycięzcy trzech pierwszych miejsc mieli brać udział w mistrzostwach Europy w szachach szybkich i błyskawicznych, które odbędą się w Katowicach.
Mało zaszczytne zwycięstwo
Wszystkie wspomniane nagrody trafiły w ręce Andrzeja Matusiaka. Okazuje się jednak, że radny PIS nie czuje się zbyt dumny z osiągniętego tytułu. Zdobyty puchar miał przekazać do WORD Katowice, z kolei upominki otrzymane od Mokate oddał podobno jednej z ukraińskich rodzin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Całą sytuację skomentował Śląski Związek Szachowy, którego członkowie skierowali list do "Gazety Wyborczej". Wspomnieli w nim między innymi o "kuriozalnych okolicznościach", w jakich Matusiak zdobył tytuł.
- Okoliczności w jakich wywalczył ten tytuł, bo są kuriozalne, zupełnie jak z filmów Stanisława Barei - pisali członkowie związku.