Radni pokłócili się o nazwę przedszkola
Część słupskich radnych nie chce by patronem jednego z przedszkoli był Słupski Niedźwiadek Szczęścia. Wniosek w tej sprawie przepadł we wtorkowym głosowaniu podczas obrad komisji budżetowej.
Prawica uznała, że Niedźwiadek Szczęścia to pogański symbol, niewłaściwy dla dzieci i zaproponowała zmianę patrona na św. Franciszka z Asyżu. - Dla mnie katolika, chrześcijanina bliższy jest święty Franciszek z Asyżu, który kochał wszystkich ludzi i zwierzęta - tłumaczy Mirosław Pająk, radny klubu Ligi Polskich Rodzin. Radni lewicy uważają to za skandal i naruszenie konstytucji. - Jestem w szoku - twierdzi Ireneusz Bijata, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej (SLD). - Wychodzi na to, że Rada Miejska ma narzucić coś, tym razem przedszkolu.
Konstytucja mówi wyraźnie o rozdziale Kościoła od państwa. Tym razem grupa radnych przegłosowała w komisji aby placówka, która sama podjęła inicjatywę nazwania się imieniem Słupskiego Niedźwiadka Szczęścia nazywała się jednak imieniem świętego Franciszka z Asyżu. To jakiś koszmar. Pająk jednak jest nieugięty w swoim stanowisku. - Na pewno dzieciom będzie bliżej do świętego Franciszka niż do jakiegoś wydumanego niedźwiadka pochodzącego z nie naszej kultury narodowej - ripostuje. Niedźwiadek Szczęścia to bursztynowy amulet znaleziony w okolicach Słupska ponad 100 lat temu. Wiek figurki naukowcy ocenili na 3 tys. lat. Według niemieckich przekazów amulet miał przynosić miastu szczęście. Ostateczną decyzję w sprawie nadania przedszkolu imienia Słupskiego Niedźwiadka Szczęścia radni podejmą 22 lutego.
Marcin Kamiński