Radio Maryja zapytało o związek szczepionki na COVID-19 z aborcją. Jest odpowiedź
Kwestia szczepionki na COVID-19 i jej ewentualnych związków z aborcją wciąż budzi kontrowersje. Portal radiomaryja.pl uzyskał wypowiedzi instytucji rządowych oraz firmy Pfizer w tej kwestii. Przytacza również opinię Ordo Iuris. "Żadne linie komórkowe pochodzenia ludzkiego nie były wykorzystywane w procesie wytwarzania tej szczepionki" - przekazało Ministerstwo Zdrowia.
"Uprzejmie informuję, ze w składzie żadnej ze szczepionek, włączając kandydatów na szczepionkę przeciwko COVID-19, nie ma jakichkolwiek komórek, w tym ludzkich" - przekazała w rozmowie z portalem radiomaryja.pl Justyna Maletka z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
Jak zapewniono, "żadne linie komórkowe pochodzenia ludzkiego nie były wykorzystywane w procesie wytwarzania tej szczepionki". Portal ustalił jednak u producenta preparatu, że "w niektórych (ale nie we wszystkich) testach laboratoryjnych w ramach prowadzonego programu badań szczepionki wykorzystano komórki HEK293".
HEK293 to ludzkie embrionalne komórki nerki, które w ubiegłym wieku pobrano z abortowanego płodu żeńskiego. Radiomaryja.pl w swoim materiale przytacza fragment komunikatu Ordo Iuris.
"Nawet jeśli używa się tutaj linii komórkowych płodów uśmierconych kilkadziesiąt lat wcześniej, to jednak tego typu praktyki legitymizują proceder aborcyjny" - stwierdzili przedstawiciele Instytutu.
Watykańska Kongregacja Nauki Wiary orzekła jednak, że gdy nie są dostępne szczepionki przeciwko COVID-19 niebudzące zastrzeżeń etycznych, jest "moralnie dopuszczalne stosowanie szczepionek, które wykorzystały linie komórkowe z abortowanych płodów w procesie badawczym i produkcyjnym" i nie należy takich decyzji utożsamiać z "akceptacją dla aborcji".
Źródło: radiomaryja.pl