Panie rzeczniku, to proszę nam powiedzieć, co się wydarzyło w Raciborzu? Co tam w zasadzie dzisiaj się stało?
To jest bardzo tragiczne zdarzenie. Całe środowisko policyjne jest pogrążone w smutku z
komendantem głównym policji na czele. Ja przypomnę, że my przeprowadzamy codziennie około 16 tysięcy interwencji,
drugie tyle to są kontrole drogowe. Nigdy nie wiadomo czym może się taka interwencja czy kontrola
drogowa zakończyć. W tym przypadku zgłoszenie, zgłoszenie odnoszące się do mężczyzn, który przebrany był w strój
podobny do stroju policyjnego, udawał policjanta, ale przy tym zachowywał się nieracjonalnie, jakby był pod wpływem alkoholu
czy narkotyków. Na miejsce został wysłany patrol. To był patrol umundurowany, policjanci byli w mundurze, radiowozem
oznakowanym poruszali się. Tam na miejscu tego mężczyzny już nie zastali, ale kilkaset metrów dalej na jednej
z ulic natrafili
na tego człowieka. Rzeczywiście był on ubrany w sweter czy polar przypominający
nasze policyjne umundurowanie. Na wezwanie do okazania dokumentów on wyciągnął pistolet i zaczął
strzelać do policjantów. Jeden z policjantów otrzymał
ranę, która niestety, jak wiemy, okazała się tą raną postrzałową śmiertelną. Drugi z policjantów
natychmiast w obronie własnej
użył broni w stosunku do tego bandyty, raniąc go skutecznie. Następnie przystąpił
do udzielania pomocy policjantowi, tam na miejsce też dojechali inni
policjanci, którzy i zaczęli udzielać pomocy napastnikowi, jak i również policjantowi. Nasz
kolega niestety zginął na miejscu, natomiast sprawca z raną postrzałową został zabrany do szpitala.
Z tego co mi wiadomo, nie nie jest to rana zagrażająca jego życiu, a więc dalsze czynności będą z nim wykonywane
między nimi przez prokuraturę. My teraz będziemy wspólnie z prokuraturą wyjaśnić dokładnie okoliczności tego zdarzenia, dlaczego ten
mężczyzna przebrany był w strój policyjny i co planował, dlaczego posiadał i skąd broń,
która, jak się okazała, w jego rękach była właśnie śmiertelnym narzędziem.
Panie rzeczniku, ale ten człowiek coś mówił podczas zatrzymania, jakkolwiek tłumaczył tę sytuację?
Te wszystkie okoliczności my będziemy teraz bardzo szczegółowo wyjaśniać. Policjant, który poniósł śmierć na
miejscu, który poległ na miejscu, to policjant niespełna 43-letni. Wzorowy
funkcjonariusz, na co dzień oceniany przez przełożonych bardzo dobrze, dobrze też wyszkolony.
Tutaj została udzielona też pomoc psychologiczna drugiemu z policjantów, który z jednej strony musiał
udzielać pomocy, ale też najpierw i obronić się, strzelać do sprawcy, a
tak naprawdę jego kolega, można powiedzieć, że zmarł na jego rękach.
Panie rzeczniku, chciałem właśnie o to kim był ten funkcjonariusz, który interweniował, co o nim wiemy,
ile lat na służbie i co z rodziną, czy jakoś będziecie się nią opiekować teraz?
To niespełna 43-letni policjant, nie miał on żony i dzieci. Natomiast już i zarówno
minister spraw wewnętrznych i administracji pan Mariusz Kamiński, jak i komendant główny policji generalny inspektor Jarosław Szymczyk natychmiast
po złożeniu kondolencji i łączeniu się z szczerymi kondolencjami z rodziną zapowiedzieli,
że zostanie udzielona wszelka możliwa pomoc rodzinie i najbliższym. To są naprawdę dla nas, dla policjantów, dla
całego środowiska policyjnego bardzo traumatyczne przeżycia, które z jednej strony są bardzo przykre, bardzo przygnębiające,
z drugiej strony też pokazują tą solidarność zawodową pomiędzy policjantami w takich sytuacjach, jak
można zauważyć, są przyczernione wszystkie strony internetowe policyjne.
Na tych różnego rodzaju portalach, kanałach łączności policjanci wyrażają swoje współczucie i kondolencje
najbliższym, rodzinie. Są to sytuacje, o których też ciężko i mi opowiadać, bo łączące się ze śmiercią policjantów.
My dzisiaj też stoimy przy tablicy pamięci, która jest umieszczona w Komendzie Głównej Policji, na której znajduje się ponad
120 tabliczek epitafijnych. To są ci policjanci, którzy po transformacji ustrojowej polegli w trakcie pełnienia obowiązków
służbowych. To są policjanci również i zastrzeleni w różnego rodzaju strzelaninach, którzy ponieśli też śmierć w inny sposób. Ale
mnie osobiście akurat przypomina się sytuacja sprzed dosłownie jednego, dwóch dni, kiedy na naszej stronie internetowej przypominaliśmy
historię zastrzelonego zaraz po transformacji ustrojowej Marka Sienickiego. To był pierwszy policjant, który zginął
w III Rzeczpospolitej Polskiej, również na Śląsku. I w życiu bym nie pomyślał, że za dzień, za dwa będę musiał komentować
kolejną śmierć policjanta zastrzelonego również na Śląsku, zastrzelonego z rąk bandyty, który działał
zupełnie nie wiadomo dlaczego
tak, dlaczego ten mundur i udawanie policjanta, skąd ta broń, dlaczego taka reakcja w stosunku
do policjantów.