Racibórz. Śmierć policjanta. Nowe informacje o przestępcy
40-latek, który z zimną krwią zastrzelił we wtorek policjanta to Radosław Ś., mieszkaniec okolic Raciborza. Jak ustaliła Wirtualna Polska, w przeszłości miał na swoim koncie nie tylko przestępstwa narkotykowe, ale także rozboje, naruszenie nietykalności policjanta i kradzieże. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Radosław Ś. to 40-letni mieszkaniec okolic Raciborza. W tej miejscowości ukończył szkołę średnią. Z naszych informacji wynika, że uczęszczał do technikum w Raciborzu. Na jednym z jego profili w mediach społecznościowych umieścił i polubił rysunki broni maszynowej, a także czarne charaktery z popularnej japońskiej mangi (animowanej serii).
Zabił policjanta. Usłyszy trzy prokuratorskie zarzuty
Mężczyzna obecnie przebywa w szpitalu, w asyście policjantów. W ciągu najbliższych godzin ma usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Pierwszy zarzut dotyczący zabójstwa funkcjonariusza policji w trakcie pełnienia obowiązków służbowych. Drugi – usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji. Z kolei trzeci zarzut to nielegalne posiadanie znacznych ilości broni oraz amunicji.
Jak opowiada nam nasz informator, tragedia przy ul. Chełmońskiego w Raciborzu rozegrała się w ułamkach sekund.
- Kiedy policjanci zatrzymali się do kontroli i poprosili o dokumenty, mężczyzna od razu schylił się po broń, po czym wyciągnął ją i oddał kilka strzałów w kierunku funkcjonariuszy. Jednego z policjantów trafił w brzuch, strzał okazał się być śmiertelny. Funkcjonariusz upadł na ziemię. Drugi z mundurowych zareagował bardzo szybko. Oddał strzały w kierunku napastnika, czterokrotnie raniąc go w nogi. Napastnik leżał na drodze, ale trzymał cały czas w dłoni broń. Po tym, jak obezwładniono go, zaczęto mu udzielać pomocy - mówi osoba znająca kulisy policyjnej akcji.
Mimo reanimacji funkcjonariusza nie udało się uratować. W trakcie policyjnych czynności natrafiono w aucie bandyty na broń maszynową.
- W samochodzie miał broń krótkopalną i pistolet maszynowy. Gdyby sięgnął po pistolet, to ofiar mogłoby być znacznie więcej. Strzały oddał z glocka, karabin na szczęście został w samochodzie - mówi nam nasz informator.
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, broń maszynowa znaleziona w aucie Radosława Ś. to czeski Skorpion. Pistolety tej marki cieszą się popularnością wśród sił specjalnych na całym świecie, ale są używane również przez inne rodzaje wojsk.
Z kolei pierwsze modele tego karabinu (czechosłowackie) nadal są rozpowszechnione na świecie. A jak informuje portal defence24.pl, w swoich latach świetności była to też broń często użytkowana przez różne organizacje terrorystyczne, głównie ze względu na małe wymiary i masę, a także niezawodność i łatwość eksploatacji oraz dostępność na rynku.
W jaki sposób Radosław Ś. stał się jej posiadaczem? To ma wyjaśnić prokuratorskie śledztwo. Śledczy sprawdzają również wątek podszywania się przez podejrzanego pod policjanta. - To nie był policyjny mundur. Miał spodnie i sweter z pagonami policyjnymi, a także napisem policja. Podobny strój równie dobrze można kupić w internecie. Sprawa jest wyjaśniana - mówi nasz rozmówca.
W przeszłości miał problemy z prawem
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, 40-letni mężczyzna w przeszłości był wielokrotnie notowany. Nie tylko za przestępstwa związane z narkotykami, ale również za zniszczenie mienia, za znieważanie i naruszenie nietykalności cielesnej policjantów, groźby karalne i rozbój.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi na razie Prokuratura Rejonowa w Raciborzu pod nadzorem gliwickiej prokuratury okręgowej. Przypomnijmy, do tragicznego wydarzenia doszło we wtorek ok. godz. 8. Kilka chwil wcześniej miejscowi policjanci otrzymali dwa zgłoszenia. Pierwsze dotyczyło mężczyzny, który na pobliskiej stacji benzynowej wsiadł do samochodu renault scenic, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Z kolei drugie dotyczyło mężczyzny ubranego w policyjny mundur, który próbował kontrolować na ul. Chełmońskiego ruch samochodów.
Podczas policyjnej interwencji mężczyzna wyciągnął broń i oddał strzały w kierunku policjanta. Funkcjonariusz zmarł na miejscu. Mł. asp. Michał Kędzierski miał 43 lata, w policji służył od 2011 r. Wcześniej był dziennikarzem lokalnych mediów.
Kondolencje po śmierci policjanta złożyli m.in. prezydent Andrzej Duda i komendant główny policji Jarosław Szymczyk, a także śląski garnizon.
"Michał zginął na służbie z rąk przestępcy, który wycelował broń w umundurowanego Policjanta i bez wahania pociągnął za spust. W naszych sercach i pamięci trwać będzie na zawsze. Komendant Wojewódzki Policji w Katowicach, kierownictwo, policjanci i pracownicy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu łączą się w bólu z pogrążoną w żałobie rodziną, składając najszczersze kondolencje i wyrazy głębokiego współczucia" - przekazało kierownictwo polskiej policji.