Pytanie o Elżbietę Witek. Michał Dworczyk się zdenerwował
Ostra wymiana zdań w studiu Wirtualnej Polski. Szef KPRM Michał Dworczyk pytany był w programie "Tłit", dlaczego marszałek Sejmu Elżbieta Witek wprowadziła w błąd posłów, mówiąc, że zasięgnęła opinii pięciu prawników, po czym okazało się, że wyjęła stare opinie sprzed lat. Przypomnijmy, chodzi o decyzję o reasumpcji głosowania w sprawie odroczenia obrad z dnia 11 sierpnia. - Panie redaktorze, mam wrażenie, że pan manipuluje tą sytuacją. Pani marszałek odnosiła się do opinii, które dotyczyły podobnych sytuacji - stwierdził polityk PiS. - Autorzy opinii mówią, że marszałek do nich nie dzwoniła, że oni się z tym nie zgadzają, że te opinie nie mogą być przywołane w tym kontekście - zwrócił uwagę prowadzący program, Patryk Michalski. - Ale pani marszałek nigdy nie mówiła, że dzwoniła do autorów tych opinii. Proszę być precyzyjnym. Pani marszałek działała w oparciu o obowiązujące przepisy oraz regulamin Sejmu. Co do tego nie ma wątpliwości - oznajmił Dworczyk. - Były marszałek Sejmu Marek Kuchciński też twierdził, że nie zabierał członków swojej rodziny na pokład rządowego samolotu. Potem okazało się, że prawdy nie mówił i stanowisko stracił - kontynuował dziennikarz. - Ale co pan sugeruje, co to są za porównania? - oburzył się Dworczyk. - Jestem przekonany, że pani marszałek nie zostanie odwołana ze swojego stanowiska, zwłaszcza, że nie ma ku temu żadnych merytorycznych przesłanek - podsumował szef KPRM.