Putin zniszczy Ukrainę? "Nie ma powrotu do dialogu"
- Kraje zachodnie muszą być przygotowane, że wojna w Ukrainie będzie trwać - powiedział w rozmowie z "Die Welt" niemiecki politolog Herfried Muenkler. Jak stwierdził, jeśli Ukraina nie da się szybko podporządkować, to Władimir Putin stanie się "triumfatorem na stercie gruzów".
06.03.2022 | aktual.: 06.03.2022 21:45
"Zachód nie ma Rosji Putina niczego do zaoferowania (aby zażegnać konflikt). Putin, jeśli jego plan szybkiego podporządkowania Ukrainy nie powiedzie się, będzie prowadził straszliwą wojnę na wyniszczenie i stanie się w końcu triumfatorem na stercie gruzów" - powiedział Muenkler w wywiadzie dla niedzielnego wydania "Die Welt".
"Będzie musiał odbudować infrastrukturę, którą sam zniszczył. W tej sytuacji nie dostanie ani jednego euro pomocy z zawsze hojnej dotychczas UE. Rosja Putina zostanie odłączona (od reszty świata)" - dodał emerytowany profesor Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie.
Potrzebna zmiana na Kremlu
"Wszystkie pociągi odjechały. Nie dostrzegam też w przewidywalnej przyszłości żadnych możliwości otwarcia nowych kanałów do dialogu. Będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy na Kremlu decydować będzie ktoś inny niż Putin" – wyjaśnił.
Zdaniem historyka Europa musi nastawić się na długotrwały konflikt. "Jedyną możliwością powrotu do pokojowego ładu w Europie z udziałem Rosji byłoby postawienie Putina przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze, skazanie go za wywołanie wojny napastniczej i zmuszenie do kopania własnymi rękami grobów dla poległych żołnierzy. Niestety, jest to tylko myślenie życzeniowe" - zastrzegł naukowiec zajmujący się teorią wojen.
Jak dodał, pozbawienie Putina władzy jest możliwe tylko od wewnątrz, jako następstwo działań podejmowanych przez oligarchów lub aparat bezpieczeństwa i wojsko.
Fantomowe bóle rosyjskiej elity
Duma narodowa i imperialna świadomość zawsze były rekompensatą za brak dobrobytu. W przypadku Rosji kluczowe nie są jednak dramatyczne problemy wewnątrz kraju, lecz "bóle fantomowe" rosyjskiej elity po rozpadzie imperium w 1991 roku. Tendencja do reaktywowania imperium widoczna była od przejęcia władzy przez Putina (w 2000 r.) - czytamy w wywiadzie.
Zdaniem Muenklera globalny ład międzynarodowy oparty na wartościach i zasadach uległ bezpowrotnie erozji. "W świecie składającym się z czterech lub pięciu wielkich graczy – USA, Chin, Rosji, Europy i Indii będzie chodziło o porozumienia między nimi, o ile będzie to możliwe" – powiedział.
Europejscy liderzy oszukani przez Putina
Politycy europejscy przeżyli jego zdaniem "straszne rozczarowanie". Scholz, Macron i inni, którzy w "niemal błagalnej pozie" występowali przed Putinem i wskazując na sankcje gospodarcze chcieli go odwieść od wojny, zostali jak naiwniacy wywiedzeni w pole i nigdy tego nie zapomną. "Zaufanie zostało zniszczone. Na porządku dziennym będzie teraz nieufność, ponieważ nikt nie będzie chciał wyjść na idiotę".
Przed Europą stoi jego zdaniem dyskusja o potencjale odstraszania nuklearnego. Według niego konieczne będzie rotacyjne stanowisko dowódcy europejskich sił nuklearnych, na wzór szefa Europejskiego Banku Centralnego. Chodzi o wiarygodne odstraszanie - stwierdził politolog.
Autor: Jacek Lepiarz/"Deutsche Welle"