Putin uspokajał robotników. Nawet powieka mu nie drgnęła

We wtorek Władimir Putin odwiedził fabrykę samolotów pod granicą Rosji z Mongolią. Przy okazji zachwalał stan krajowej gospodarki. Jego zdaniem "wojna była dla niej dobra".

Władimir Putin na spotkaniu z robotnikami w Ułan-Ude
Władimir Putin na spotkaniu z robotnikami w Ułan-Ude
Źródło zdjęć: © PAP
oprac. WJR

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

We wtorek Putin przybył z wizytą do Ułan-Ude, miasta położonego w Buriacji, we wschodniej części Rosji. Odwiedził tamtejsze zakłady lotnicze, produkujące głównie śmigłowce. Podczas spotkania z załogą fabryki, jak na postsowieckiego polityka przystało, odpowiadał na "spontaniczne" pytania z sali. Jedno z nich dotyczyło stanu rosyjskiej gospodarki po roku zachodnich sankcji.

Putin zapewnił, że "Rosja zwiększyła swoją ekonomiczną suwerenność w 2022 r., a nie upadła, jak przewidywał wróg".

- Okazało się, że fundamenty rosyjskiej stabilności są silniejsze niż ktokolwiek myślał - mówił dyktator.

Ocenił, że w 2022 r. "rosyjska gospodarka wręcz się umocniła". - Pomimo pewnych kosztów, nasza gospodarka stała się bardziej suwerenna i niezależna - powtarzał w przemowie do robotników.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednocześnie nie wykluczył, że w dłuższym okresie przed gospodarką Rosji mogą pojawić się wyzwania.

- Wszyscy, którzy źle życzą Rosji, liczą na to, że w średnim okresie (sankcje – red.) stworzą problemy (dla rosyjskiej gospodarki – red.). Jest takie realne niebezpieczeństwo, jesteśmy tego świadomi. Jednak uważam, że wszystko będzie dobrze - uspokajał dyktator.

Na koniec Putin zaznaczył, że jego administracja pracuje nad rozwiązaniami, które umożliwią wsparcie innowacyjnych gałęzi przemysłu, jak np. preferencyjne kredyty.

Jest źle, ale nie tak, jak się spodziewano

Wbrew zapewnieniem Putina, po roku wojny w Ukrainie rosyjska gospodarka jest w złym stanie. Skurczyła się o ponad 2 proc. Deficyt w państwowej kasie szacowany jest na ponad 3 bln rubli. Odnotowano rekordowy odpływ kapitału, spadek realnych płac i emerytur, niższą konsumpcję i dwucyfrową inflację (według analityków realnie wynosi ona 28 proc.).

Co prawda nie jest to wymarzona sytuacja dla Władimira Putina, ale eksperci przyznają, że scenariusze kreślone rok temu były dużo gorsze – rosyjskiej gospodarce wróżono spektakularną zapaść.

Źródło: RIA Novosti/Business Insider

Wybrane dla Ciebie