"Putin" spalony w Warszawie
"Putin morderca, Tusk zdrajca" - ostry protest w stolicy
Spalili "Putina" - zobacz zdjęcia
Przed rosyjską ambasadą w Warszawie wieczorem odbyła się demonstracja, podczas której kilkuset uczestników domagało się oddania Polsce wszystkich istotnych dowodów w śledztwie smoleńskim "i ujawnienia całej prawdy".
Na zdjęciu: kukła przedstawiająca premiera Rosji Władimira Putina.
(meg)
Demonstracja pod ambasadą Rosji w Warszawie
Na ul. Belwederskiej, gdzie mieści się rosyjska placówka dyplomatyczna, zebrało się kilkaset osób. Policja zamknęła ulicę dla ruchu
Demonstranci przynieśli flagi i portret prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Demonstranci trzymali transparenty m.in. z hasłem "Putin morderca, Tusk zdrajca". Spalono kukłę Władimira Putina krzycząc "morderca".
Przewodniczący Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak, opozycjonista, współtwórca NSZZ Solidarność Andrzej Gwiazda i jego żona Joanna Duda-Gwiazda
Demonstranci trzymali transparenty klubów "Gazety Polskiej" i "Solidarności Walczącej", a także transparenty z hasłami: "Pamięci nie gaście.Mord katyński 1949. Mord smoleński 2010"; "Putin morderca, Tusk zdrajca"; "Sopot przeprasza za Tuska".
Demonstracja przed ambasadą Rosji
Organizatorem manifestacji jest Akcja Alternatywna "Naszość", a związany z "Gazetą Polską" portal niezależna.pl umieścił ją wśród uroczystości związanych z obchodami pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz
Część z demonstrantów, którzy zebrali się pod ambasadą Rosji, przeszła wieczorem kilkaset metrów dalej pod Belweder.
Demonstracja pod ambasadą Rosji w Warszawie
Manifestanci skandowali "Komorowski won do Moskwy" i "zdrajca Polski Komorowski", a także "dajcie skrzynki, weźcie Bronka", "tu jest Polska, a nie Moskwa".
Andrzej Gwiazda i jego żona Joanna Duda-Gwiazda
Następnie demonstranci przeszli wieczorem Alejami Ujazdowskimi i Krakowskim Przedmieściem pod Pałac Prezydencki. Po drodze demonstranci zatrzymali się przed kancelarią premiera, gdzie skandowali: "Tu mieszka zdrajca!". Przed ambasadą amerykańską krzyczeli: "Pomóżcie nam".
(meg)