Putin przemawiał. Jednak uwagę przykuł pewien szczegół
Wtorkowe przemówienie rosyjskiego dyktatora Władimira Putina przyjmowane było z niezwykłą uwagą. Na widowni w Gostinym Dworze w Moskwie zasiadła sama śmietanka Federacji Rosyjskiej. Niektórzy słuchacze przygotowali się do tej wyjątkowej sytuacji, zapowiadanej przez Kreml szumnie już od kilku dni, ze szczególną starannością.
Wystąpienie na żywo relacjonowała online rosyjska agencja RIA Novosti i kilka stacji telewizyjnych, między innymi główny kanał Rossija-1. Słowa dyktatora przekazywały także liczne telebimy, ustawione w wielu miejscach w Moskwie i w innych miastach. Ci, którzy dostąpili tego zaszczytu i weszli na widownię, musieli trzykrotnie przejść badania w kierunku wirusa COVID-19.
Osoby z pozytywnym wynikiem musiały opuścić Gostiny Dwor. Testy odesłały do domu kilkanaście osób z grona 370 wybrańców. Kreml w ten sposób chciał chronić przywódcę przez wirusowym zagrożeniem, ale już w trakcie wydarzenia Putin wykazał lekką niedyspozycję zdrowotną. Chrząkał tak, jakby dokuczała mu gardło.
Wyglądał jednak na osobę w dobrym ogólnym stanie, co powoduje, że wiele doniesień o pogarszającej się kondycji i dokuczającej mu ciężkiej chorobie wewnętrznej lub neurologicznej należy uznać za pobożne życzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorszą dyspozycją wykazywali się niektórzy widzowie, którym ciężko opadały powieki. Jednak przeważnie transmisja w telewizji Rossija-1 pokazywała twarze pełne emocji, potakujące głowy i przejęcie wypisane na obliczach, a spicz przywódcy często przerywały akceptujące brawa.
Putin przemawiał. Jednak uwagę przykuł pewien szczegół
Kamera wyszukiwała tych pięknych i pełnych życzliwości twarzy. Przy okazji ujawniła prawdziwą modową nowinkę. Furorę mogła na widowni zrobić patriotyczna stylizacja wiceprzewodniczącej Dumy Państwowej, Anny Kuzniecowej.
Kuzniecowa, 41-letnia działaczka pro-life, to aktywistka walcząca o prawa dzieci i poprawę warunków ich życia oraz troszcząca się o rodziny o najniższych dochodach. Na zgromadzeniu pokazała się dumnie w marynarce z naszywką z literą "Z" i flagą Rosji.
Zademonstrowała w ten sposób swoje głębokie emocjonalne zaangażowanie i poparcie dla "specjalnej operacji wojskowej" Putina. Litery "Z" od początku inwazji na Ukrainę używają rosyjscy agresorzy. Bestie w mundurach malują ją na swoich czołgach i działach, a poplecznicy Putina w Rosji ozdabiają tak swoje samochody, wystawy sklepowe, a nawet okna w przedszkolach i szkołach.
Strojem powiedzieć można wiele, nie używając słów. 41-latka pokazała swoją naszywką, które dzieci zasługują, jej zdaniem i zdaniem wielu Rosjan, na troskę, życie w dobrych warunkach, w cieple, dostatku jedzenia i w pokoju.