Putin próbuje zastraszyć protestujących. Obowiązkowa służba w Donbasie i gigantyczne kary

Rosyjska Duma Państwowa zajmuje się projektem, który zakłada wysłanie protestujących przeciwko rosyjskiej inwazji osób do służby wojskowej w Donbasie. Wcześniej przyjęta została ustawa, która za rozpowszechnianie informacji o tym, co dzieje się na Ukrainie umożliwia skazanie nawet do 15 lat więzienia.

Putin próbuje zastraszyć protestujących. Obowiązkowa służba w Donbasie i gigantyczne kary
Putin próbuje zastraszyć protestujących. Obowiązkowa służba w Donbasie i gigantyczne kary
AA/ABACA, PAP
Mateusz Czmiel

04.03.2022 | aktual.: 04.03.2022 16:24

Posłowie LDPR Andriej Ługowoj i Jarosław Niłow złożyli do Dumy Państwowej projekt ustawy o poborze do służby wojskowej w Donbasie osób ściganych za udział w nielegalnych akcjach przeciwko użyciu rosyjskich sił zbrojnych poza granicami kraju - przekazała rosyjska agencja RIA Nowosti. To kolejna próba zastraszenia obywateli, którzy prostują przeciwko rosyjskiej napaści na Ukrainę.

Projekt ustawy jest skierowany przeciwko tym, którzy "świadomie rozpowszechniają nieprawdziwe informacje" o działaniach Federacji Rosyjskiej i "dokonują innych nielegalnych czynów".

"Wydaje się, że takie osoby powinny na własne oczy zobaczyć, co reżim kijowski zamienił na terytorium tych republik" - napisano w uzasadnieniu projektu.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany na briefingu prasowym o losy projektu odpowiedział, że to mało prawdopodobne, by zatrzymane na wiecach osoby były wcielane do wojska.

- Ci, którzy zostali postawieni przed sądem za udział w nielegalnych akcjach, nie mogą być wezwani do służby wojskowej w Donbasie - stwierdził. Podkreśli też, że pobór do wojska nie może być karą, bo służba to "obowiązek i przywilej".

Protesty po wybuchu wojny

Protesty przeciwko rosyjskiej inwazji wybuchły tuż po rosyjskiej napaści na Ukrainę. Już w pierwszych dniach odbyły się one w niemal 50 największych rosyjskich miastach. We wtorkowej manifestacji zatrzymywano nawet dzieci w wieku od 7 do 11 lat. Jak donoszą obrońcy praw człowieka, protestujący po aresztowaniu są bici i zastraszani.

Wcześniej posłowie Dumy Państwowej jednogłośnie przyjęli projekt ustawy wprowadzającej sankcje karne za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o armii rosyjskiej. Następnie zostanie on skierowany do Rady Federacji i prawdopodobnie natychmiast przyjęty.

15 lat więzienia

Projekt przewiduje wprowadzenie odpowiedzialności karnej w postaci grzywny od 700 tys. do 1,5 mln rubli (w przeliczeniu to od ponad 27 tys. zł do niemal 60 tys. zł) lub pozbawienia wolności na trzy lata za rozpowszechnianie świadomie nieprawdziwych informacji o Siłach Zbrojnych Rosji. Co więcej, jeżeli naruszenie to zostanie popełnione z wykorzystaniem ich oficjalnego stanowiska, przez grupę osób lub grupę osób ze sztucznym tworzeniem dowodów oskarżenia, kara wyniesie od 5 do 10 lat więzienia. W przypadku "rażącego" rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, które pociągnie za sobą poważne konsekwencje, sąd będzie mógł skazać winnego na karę od 10 do 15 lat więzienia.

źródło: gazeta.ru, RIA Nowosti, gazeta.pl

Wybrane dla Ciebie