Putin nerwowo reaguje na sankcje. "Zabolały i będą boleć jeszcze bardziej"

- Sankcje wobec Rosji są jak wypowiedzenie nam wojny - powiedział w sobotę prezydent Władimir Putin, cytowany przez rosyjską agencję informacyjną RIA Nowosti. Zdaniem Mariusza Marszałkowskiego, eksperta ds. wschodnich, analityka BiznesAlert, ta wypowiedź świadczy o jednym: sankcje nałożone przez Zachód są dla Putina bardzo bolesne. I z dużą siłą rażenia uderzyły w rosyjskie społeczeństwo.

Sankcje uderzają w gospodarkę Rosji. Do tego stopnia, że czekający ją kryzys może być największy od dziesięcioleci, a sam kraj stanie się biedniejszy od Urugwaju
Sankcje uderzają w gospodarkę Rosji. Do tego stopnia, że czekający ją kryzys może być największy od dziesięcioleci, a sam kraj stanie się biedniejszy od Urugwaju
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency
Sylwester Ruszkiewicz

05.03.2022 | aktual.: 05.03.2022 19:36

Władimir Putin spotkał się w sobotę, 5 marca, z załogami rosyjskich linii lotniczych. W trakcie spotkania zadano mu pytania o cele ataku na Ukrainę i możliwość wprowadzenia stanu wojennego w tym kraju.

- Rosja musiała bronić rosyjskojęzycznych mieszkańców wschodniej Ukrainy oraz własnych interesów. Celem Rosji jest "demilitaryzacja" oraz "denazyfikacja" Ukrainy, która powinna zachować neutralność. Obecna władza w Kijowie musi zrozumieć, że jeśli będzie dalej działać w tym samym duchu, zakwestionuje przyszłość ukraińskiej państwowości, a jeśli tak się stanie, będzie to całkowicie ciążyć na ich sumieniu - mówił Putin.

Pytany o komentarz do słów rosyjskiego dyktatora, Mariusz Marszałkowski nie ma wątpliwości, że sankcje nałożone przez Zachód na Rosję już wywołały dotkliwe skutki.

- Sankcje zdecydowanie zabolały i będą boleć jeszcze bardziej. Rosja nie była przygotowana na taką siłę rażenia. Spodziewano się co prawda różnych ograniczeń w handlu, np. w eksporcie dóbr podwójnego zastosowania czy uderzenia w elementy nowszej technologii, ale nie spodziewano się, że większość banków zostanie odcięta od systemu SWIFT. Nie spodziewano się też, że Niemcy cofną certyfikację Nord Stream 2. Dodatkowo do sankcji dołączyły się państwa spoza Unii Europejskiej i USA, czyli Kanada, Australia, Japonia, Korea Południowa, Tajwan - dostawca różnych mikroczipów i układów scalonych. A do tego dochodzą sankcje uderzające w przeciętnego Rosjanina, który od jutra nie zrobi już zakupów w sieci Ikea - mówi Wirtualnej Polsce ekspert ds. wschodnich, analityk BiznesAlert.

- Rosja to państwo, które ma najwięcej miliarderów na świecie. W samej Moskwie jest ich ponad setka. Oni swoje biznesy opierają głównie na kontaktach z Zachodem. Teraz ich działalność ulegnie ograniczeniu albo się skończy. To wciąż stwarza zagrożenie dla Putina - uważa nasz rozmówca.

W jego opinii, jednak to nie ze strony oligarchów Putinowi grozi obecnie największe, społeczne niebezpieczeństwo.

- Jeśli miałaby nastąpić zmiana na szczytach władzy, to nie nastąpi ona w Moskwie czy w Petersburgu. Bardziej przy udziale pracowników z zakładów przemysłowych, fabryk i hut. W sobotę pojawiły się pierwsze nagrania z fabryki z centralnej Rosji, gdzie kilkuset pracowników zaczęło strajkować i żądało podwyżki związanej z dewaluacją rubla. Do tego zaczęły się pogrzeby rosyjskich żołnierzy zabitych na wojnie w Ukrainie. To może mieć ogromne przełożenie na nastroje społeczne w Rosji. Co innego mityng polityczny w Moskwie, a co innego kondukt żałobny, który przechodzi przez mniejsze miejscowości. To może mieć wpływ na tąpnięcie w rosyjskim społeczeństwie. Wiosną młodzi poborowi mieli kończyć służbę zasadniczą w Rosji. Widok ich ciał w trumnach może być bodźcem, który wywoła złość i sprzeciw wobec Putina - uważa Mariusz Marszałkowski.

Cały świat nakłada sankcje na Rosję za atak na Ukrainę

Inwazja Rosji na Ukrainę wywołała zdecydowany sprzeciw całego demokratycznego świata. Między większością głównych gospodarek zapadła zgoda na odcięcie części rosyjskich banków od systemu SWIFT.

To sprawiło, że ostro spadła wartość rosyjskiego rubla, a kryzys wciąż się pogłębia, bowiem w środę w UE weszły w życie sankcje związane z wyrzuceniem Rosjan ze stowarzyszenia dla światowej międzynarodowej telekomunikacji finansowej. Podmioty objęte tymi sankcjami praktycznie nie mogą dokonywać transakcji z resztą świata.

- Putin przez lata budował syndrom oblężonej twierdzy z Rosji. Przekazywał mieszkańcom, że Zachód czyha na okazję, żeby zdobyć ich kraj i przejąć kontrolę nad ich sercami i umysłami. Pewnie za chwilę pojawią się głosy, że Rosja nie potrzebuje zachodnich produktów i że sama będzie lepsze produkowała. Bzdura. Wystarczy obejrzeć nagrania w mediach społecznościowych i zobaczyć, jak Rosjanie robią masło lub ser. To co najwyżej podróbka słabej jakości - mówi Marszałkowski.

Zdaniem eksperta, Putin mówiąc, że sankcje to wypowiedzenie wojny przez Zachód, próbuje usprawiedliwiać się przed rosyjskim społeczeństwem.

- Putin na skutek sankcji porządnie oberwał. Przez wiele lat mówiło się o nim, że to sprawny oficer KGB, rozgrywający Zachód jak szachista. Wojna w Ukrainie pokazuje, że to człowiek stary, a do tego zaszczuty, niepewny, odizolowany od swoich współpracowników. Skończy jak dyktator - puentuje Marszałkowski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie